Dziecko. 8 tydzień ciąży. Pęcherzyk ciążowy ma 3-5 mm średnicy, a zarodek mierzy 15-18 mm długości. Oznacza to, że Twój synek lub córeczka są wielkości dużej maliny. Na tym etapie można wyróżnić już twarz i maleńkie nozdrza. Dobrze zarysowane są także szczęka i żuchwa. Dalszemu rozwojowi podlega układ nerwowy, a W artykule „OMG! URODZĘ BLIŹNIĘTA!” możecie przeczytać o reakcji Agnieszki na wieść o ciąży bliźniaczej. Ja z kolei, gdy w gabinecie lekarskim usłyszałam: „O! Widać już dwa serduszka!”, miałam ochotę wykrzyknąć: „To moje dziecko ma dwa serca??!!!”. Ile kobiet – tyle reakcji na tą często oszałamiającą informację. Dziś Wasza kolej i Wasze historie! Ciąża bliźniacza tydzień po tygodniu. A było u Was tak: „Moim marzeniem zawsze było mieć bliźniaki 🙂 Jak się okazało że będą, to mąż powiedział: Uważaj o czym marzysz, bo się spełni 😉 Byłam gotowa od pierwszego dnia”. Monika „Ja miałam tak samo, koleżanka moje dzieci nazywa „wymarzone bliźnięta” :-)”. Alina ,,Ja się jeszcze 5 minut wcześniej śmiałam, że u mnie w rodzinie są, a pani doktor na to: O kule tu serio są dwie…. Myślałam, że sobie jaja z nas robi, odwracam się, a tam dwa szalejące maleństwa (były bardzo ruchliwe). Potem dochodziłam do siebie około 1,5 miesiąca. . Taka wiadomość to jak kopnięcie z półobrotu w twarz”. Aleksandra „Absolutnie nie byłam przygotowana – byłam przerażona. A teraz kocham te moje TWIXY najbardziej na świecie”. Beata „Jak się ma już jedno dziecko to kolejna dwójka nie robi aż takiej różnicy ;-)”. Ania „Gdy zrobiłam test mój mąż śmiał się, że skoro są dwie kreski to może będzie dwoje. Wyśmiałam go, ale przez 2 tygodnie oczekiwania od testu do usg śmiał się, że pewnie będzie dwoje. Nawet sobie nie wyobrażacie naszej reakcji, gdy lekarz powiedział, że są dwa pęcherzyki, ale fakt był taki, że nigdy nawet nie marzyłam i nie pomyślałam o bliźniakach”. Alicja „Ja też nie myślałam, że dwa razy mnie ten zaszczyt dotknie. Byłam przerażona, że jak dam radę z 4 tak małych dzieci, ale jest dobrze, czasem jest ciężko, ale i jest pięknie. Chyba Bóg wiedział, że sobie poradzę, dając mi dwie pary bliźniaków”. Żaneta „U nas w narzeczeństwie, gdy z mężem, wtedy narzeczonym, mijaliśmy pary bądź same mamy z bliźniakami, to podziwialiśmy, a z drugiej strony współczuliśmy podwójnego obowiązku i pracy. Mąż zawsze powtarzał wtedy: O JA CIĘ, ALE LAWETA! NAM TO RACZEJ NIE GROZI. No i masz babo placek – sam jeździł do niedawna tą ,,lawetą” ;-)” Katarzyna „Nawet mi przez myśl nie przeszło, że będę miała bliźniaki. Chcieliśmy rodzeństwa dla starszej. Dowiedziałam się, że będzie dwójka w 13 tc, to było moje 5 USG”. Elżbieta „W pierwszej ciąży spodziewałam się bliźniaków – w sensie, że brałam pod uwagę taką ewentualność, chciałam mieć bliźniaki. Urodził się synek. 1,5 roku później jak zaszłam w kolejną ciążę już nawet nie przeszło mi przez myśl, że może to być ciąża mnoga. A tu masz. Taka niespodzianka. 13tc, 5 USG i komentarz lekarza patrzącego w monitor „what’s a suprise”…. Napad histerycznego śmiechu, a mina męża czekającego przed drzwiami i słuchającego jak z położną umawiałam się na USG 3D ciąży mnogiej…… bezcenna. Marzenia się spełniają….W tym 13 tc ciąży oprócz rewelacji o bliźniakach dowiedziałam się również, że będzie dwóch chłopców. W domu starszy synek, a ja zawsze chciałam mieć choć jedną córeczkę, dlatego trochę posmutniałam bo wiedziałam, że to moja ostatnia ciąża. Pani dr to zauważyła i dała mi nadzieję, że jeden chłopiec na 100%, a co do drugiego nie jest aż tak pewna, więc być może będzie dziewczynka. Łudziłam się, choć domyślałam się, że Pani dr powiedziała to, żeby mnie podnieść na duchu. Na USG połówkowym lekarz zbadał bliźnię pierwsze, że wszystko ok i mówi, że bliźnię pierwsze będzie dziewczynką. Ogromnie się ucieszyliśmy na to, że będzie parka – na głos – informując lekarza o przypuszczeniach poprzedniej Pani dr. Lekarz bada dalej, bada, bardzo wnikliwie i mówi: „Patrzę, szukam, szperam, ale siusiaka to ja tu nie widzę”. Urodziły się dwie dziewczynki:)”. Martyna „Komentarz mojego lekarza był następujący po zobaczeniu drugiego pęcherzyka: „O kurwa drugi…” Ale to dlatego, że byłam w pierwszej ciąży pozamacicznej z usunięciem jednego jajowodu i dla większości lekarzy w szpitalu było to zadziwiające, że w sposób naturalny ciąża mnoga po takich przeżyciach”. Alicja „Pierwsza ciąża bliźniacza szok, no ale jakoś ogarnęliśmy. Po 15 latach chcieliśmy bardzo synka, bo z bliźniaczej ciąży mamy 2 dziewczyny, a tu szok totalny: druga ciąża również bliźniacza i również 2 córki, także 2 ciąże i 4 dzieci :))) Bardzo się cieszymy i dziękujemy Bogu że nam je dał :)) Pozdrawiamy wszystkich rodziców i ich pociechy!”. Dorota „Jak zaszłam w ciążę to mówiłam mężowi, że na pewno będą bliźniaki i że będą dwie dziewczynki Gosia i Ania (po babciach). No i okazało się, że będą bliźniaki 🙂 A dopiero w piątym miesiącu szok: dowiedzieliśmy się, że będą trojaczki ;););) i to trzech chłopców 🙂 Oj, pamiętam ten dzień jakby to było dzisiaj, jak mąż się pytał czy są gdzieś ukryte kamery, a później czy nie ma czwartego gdzieś schowanego ;)”. Edyta „My akurat przed zajściem w ciążę kupiliśmy większe auto, każdy nas pytał po co takie duże, a my odpowiadaliśmy, że chcemy mieć bliźniaki. Rodzina i znajomi reagowali śmiechem. Jadąc na pierwsze usg powiedziałam koleżance, że będzie na pewno dwójeczka, a ona: „Jeśli tak czujesz, to coś musi w tym być”. Za godzinę na monitorze zobaczyłam 1 kuleczkę, troszkę było mi smutno, ale za chwilkę zauważyłam obok drugą. Serducho tak mi waliło, że miałam ochotę skakać tam z radości. Położna powiedziała: „Bliźnięta”, a ja z radości krzyczałam, że marzyłam o bliźniakach. Nigdy nie zapomnę jej zszokowanej twarzy….😅 Rodzina nie mogła w to uwierzyć. Ale to były super przeżycia!”. Magdalena „My się spodziewaliśmy, bo mój mąż ma siostry bliźniaczki, a u mnie mój tata ma brata bliźniaka. Jakoś czułam, że na nas też trafi ;-)”. Sylwia „Ja się w ogóle nie spodziewałam, mimo iż teściowa z trojaczków, a i w rodzinie też są bliźniaki. Miałam już dwóch synów i skrycie marzyliśmy o córci. Po dwóch nie udanych ciążach daliśmy sobie spokój i zaliczyliśmy wtopę 😉 i to dwie córeczki :-)” Marzena „Ja sama jestem z bliźniaków, ale mówili, że co drugie pokolenie bliźniaki się rodzą. Przed wizytą u ginekologa śmiałam się do mamy, że będę mieć bliźniaki no i wykrakałam 😉 Na monitorze dwie fasolki. Nikt mi nie wierzył, bo miałam mały brzuch do końca ciąży”. Weronika „Ja przez pięć minut po tej nowinie (pierwsze usg w 6tc) na przemian śmiałam się histerycznie i płakałam krokodylimi łzami. Poszłam potwierdzić ciążę naocznie i wyszłam w takim szoku, że… szok. Jak do mnie doszło, to cieszyłam się bardzo, a zaraz potem martwiłam się okropnie, bo się dowiedziałam, że jednokosmówkowa to nie przelewki i dopiero po połowie ciąży zaczęłam myśleć o płodzikach jak o moich dzieciach. Wcześniej miałam duży dystans, bo bałam się, że coś może pójść nie tak”. Asia „Oj, ja to nie byłam nawet na jedną dzidzię przygotowana…. 1 usg było w 8 tygodniu – lekarz do mnie: „Proszę spojrzeć na monitor”, a ja : „O, kurwa 2 naraz”. Zaczął się śmiać….. Wiedziałam, że dam radę, choć nie zawsze jest kolorowo, im są starsze tym jest fajniej, nie koniecznie łatwiej. Bez moich gwiazdeczek moje życie było takie trochę puste…. Mój facet w gabinecie, hm…. no bezcenne… Na jego twarzy była najpierw czerwień, chyba zrobiło mu się gorąco, a potem był blady… Całą drogę do domu milczał ok. 50 minut. Pod domem wydusił: „I co to teraz będzie, jak damy radę?” Śmiech mnie porwał”. Wioleta „Wiedziałam, że mogą być bliźniaki, bo mieliśmy in vitro i 2 embriony zostały podane, plus beta dość wysoka wyszła. Ale właściwie o tym nie myślałam wiele, bo z pierwszą ciążą tylko pojedyncza była, a też 2 embriony podane. Poszłam na usg, no i szok mojego życia. Byłam i przestraszona i szczęśliwa, bo długo się leczyłam i walczyłam z losem o to 2 (no i 3cie) dziecko”. Romana „Spodziewałam się, bo u nas z dwóch stron w najbliższej rodzinie są bliźniaki. A dwa, że zawsze marzyłam o bliźniaczkach, więc sama radość :-)” Sylwia „Mój mąż, wtedy był jeszcze chłopakiem, jak zauważył dwie małe plamki na monitorze zrobił się blady, zdziwiony, zaskoczony, a zarazem szczęśliwy, bo wykryto u niego bezpłodność, a jednak udało się, został tatą, to z tej radości nie trafił na krzesełko, jedynie usiadł jednym półdupkiem 😉 Później jak już zauważył dwa bijące serduszka w moim brzuszku, był pewien, że został ojcem bliźniaków, ale zaskoczenie było wielkie. To był cud”. Krystyna „Ja nawet nie wiedziałam, że mogę być w ciąży, bo według lekarzy nie było takich możliwości. Trafiłam do szpitala z zatrzymaniem moczu i po badaniach idę na usg, a pan doktor mówi mi, że ja w ciąży jestem. To była 4 rano sobota – w poniedziałek poszłam na konsultację do ordynatora, a ten mi mówi, że ja kobieta 39-letnia będę miała bliźniaki. Moja reakcja: ryczałam cały poniedziałek, bo moja pierwsza myśl była – ile ja na buty wydam?! ;-)”. Barbara „Ja zaczęłam się śmiać (tak reaguję na stres, albo płaczę, albo się śmieję), lekarz nie umiał mi zrobić zdjęcia usg. Do tej pory nie pamiętam jak doszłam do domu 😉 Teraz bąbelki skończą we wrześniu 5 latek”. Karolina „U mnie było tak, że mam już trójkę dzieci i po pięciu latach zaszłam w ciążę. Po kilku testach ciążowych poszłam do lekarza, robi mi usg i mówi: „Gratulacje – podwójne szczęście”. Cały dzień szok, potem płacz, czy dam sobie radę. Teraz jestem w 25 tygodniu i dalej nie mogę uwierzyć”. Anna „O dziecko się staraliśmy, więc jak zrobiłam test, to najpierw ciężko było uwierzyć, że już tak szybko ciąża, no i stres czy rzeczywiście damy radę, itd. Ale cieszyliśmy się. Pierwsze usg było w 3 tygodniu i była ciąża pojedyncza, tak mówił lekarz. Później miałam usg w 8 tygodniu, no i lekarz robi i mówi: „Ciąża bliźniacza”, a ja o mało nie spadłam z tej leżanki i się pytam: „Jaka ciąża???”, a on do mnie: „Ciąża bliźniacza, gratuluję będzie miała Pani bliźniaki” i zaczął mi pokazywać na monitorze i usłyszałam bicie serduszek. To było coś pięknego!!! Ale nie pamiętam jak doszłam do domu, podobno byłam blada jak ściana i nie wiedziałam co się dzieje”. Magdalena „Jak mi lekarz powiedział, że szuka 3-ego serduszka, to myślałam, że go strzelę w łepetynę, ale okazało się, że są 2 serduszka na szczęście. Całą drogę do domu śmiałam się do siebie i w szoku byłam: „Ja będę miała bliźniaki?! To chyba jakiś żarcik” ;-)”. Agata „Ja byłam przeszczęśliwa, jak się dowiedziałam podczas usg. Bardziej lekarz był przestraszony jak zareaguję, bo pomagał nam, co by się udało”. Marcelina „Ja się kompletnie nie spodziewałam. Sam fakt, że jestem w ciąży był dla mnie mega szokiem (zasługa” firmy Durex ;-)). Mała miała wtedy 9 miesięcy, więc tym bardziej byłam przerażona. A jak Pani Doktor powiedziała, że są dwa pęcherzyki i prawdopodobnie rozwiną się z nich Bliźniaki, to myślałam, że żartuje. Powiedziała też wtedy, że jedno jeszcze może się wchłonąć i może to głupie, ale do następnej wizyty cały czas się modliłam, żeby się wchłonęło… Nie chciałam żadnego kolejnego dziecka, a co dopiero Dwójkę?! Po wyjściu z gabinetu rozryczałam się, nie pamiętam jak wróciłam do domu… A teraz Moje Twinsiaki skończyły właśnie dwa tygodnie – nie śpią w nocy, płaczą, ale za nic w świecie bym Ich nie oddała i cieszę się, że moje modlitwy nie zostały wysłuchane”. Klaudia „Ja byłam w szoku. Lekarz w 3 tygodniu ciąży powiedział, że prawdopodobnie drugie się wchłonie i miałam nadzieję, że tak będzie. Byłam przerażona tym, jak sobie damy radę pod każdym względem: fizycznym, psychicznym i finansowym. Potrzebowałam trochę czasu żeby się z tym oswoić. Dzisiaj Gwiazdy mają ponad 5 lat i bardzo się cieszę ze są dwie”. Agata „Gin mnie bada, patrzy w ten stary monitor i patrzy, sapie, a w końcu mówi : – No, obraz nietypowy. Z uwagi, że ja jestem stara, a koleżanka urodziła córkę z zespołem downa, miałam schizę, że ja też będę mieć chore dziecko. Więc przerażona pytam: – Panie doktorze, ale co to znaczy? – No, u Pani są dwie plamki, a powinna być jedna. Sram ze strachu, nie wiem o czym mówi i pytam: – Panie doktorze, ale czy TO się złączy? Może ma Pan stary sprzęt? – Widzimy co widzimy. I uśmiech doktora z widocznymi ósemkami. Dotarło do mnie. Nogi mi się trzęsły, nie mogłam z kozetki zejść. Idę z tą gołą dupą do kabiny, siadam na zimnym krześle i dzwonię do tatusia: -Kurwa, nie uwierzysz. BLIŹNIAKI. A ten w śmiech taki serdeczny: -Moja mama jest z bliźniaków. Całe życie mi mówiła że będę mieć bliźniaki. Z kolei o ciąży powiedzieliśmy w Wigilię i nikt nam nie chciał uwierzyć. No wyobrażacie to sobie?!” Monika „U nas klasyczna wpadka w wieku 18 lat 😉 Przed pierwszym usg rozmawiałam z koleżanką, pocieszała mnie, że może wcale nie jestem w ciąży, a ja do niej, że z moim szczęściem to będą bliźniaki. Na wizycie lekarz mi mówi: „Zaszalała pani” i bęc – bliźniaki. Płacz co najmniej do 5 miesiąca ciąży. Teraz kocham ich najbardziej na świecie”. Stefania „U nas nawet sam lekarz był w szoku, bo podał jeden zarodek, który się podzielił. Mąż był przy badaniu i widział ekran w pomieszczeniu obok. Jego mina była niezawodna, chyba z tydzień go trzymało, jak zobaczył dwie kropeczki. Tak bardzo chcieliśmy mieć dziecko, a tutaj taka niespodzianka, i dziękować za IVF. Kto by pomyślał jak szare było by życie bez moich dwóch skarbów. Teraz mamy dla kogo żyć….. :-)”. Dorota „Ja mam „tylko” bliźniaki. Dodam, że nie planowałam w ogóle, no to nie był mój świat…. Pomimo, że pracuję zawodowo w domu głównie, to dzisiaj sobie myślę, że moje życie to trochę takie puste było, choć na pewno łatwiejsze. Jedyne co bym chciała, to żebym miała dla nich tyle czasu ile go potrzebują”. Wioleta „Ja wpadłam, jak nastolatka, ale cóż pomyślałam sobie: Co tam z jednym spoko. A na pierwszym usg w 8 tygodniu ciąży lekarz mi mówi, że są dwa i szuka trzeciego serduszka. I tak mi szukali jeszcze podczas dwóch następnych usg. Potem była rozpacz przepłakałam 2 dni, bo plany życiowe zrujnowane. A teraz nie zamieniłabym się z nikim. A i czarnowidztwo miałam wielkie, ale nie było tak źle jak przewidywałam, a teraz jest już całkiem dobrze”. Aga „Co sekunda inne emocje, najpierw niedowierzanie, a potem miałam ochotę krzyczeć z radości, że marzenia się spełniają”. Maria „…..yyyy pamiętam jak koleżanka z pracy wróciła od lekarza zapłakana, że bliźniaki będzie miała, że mąż bez pracy, że już jedno dziecko mają itd. I ciągle powtarzała, płacząc: O BOŻE BLIŹNIAKI…. A ja Jej na to: „Chyba w łeb bym sobie strzeliła, BOŻE BLIŹNIAKI……” Pamiętam też jak moja kuzynka (przy jakimś winku) zapytała się ….kogo poproszę na chrzestną jeśli będę w ciąży – powiedziałam, że będę mieć jedno dziecko, więc moja siostra…. A ona mi na to: „Ty będziesz mieć bliźniaki” – popukałam się w czoło! Pół roku później …..dzwonię do jednej i drugiej rycząc w słuchawkę: TO BĘDĄ BLIŹNIAKI…… A jeśli chodzi o wizytę u gina – myślałam , że spadnę z leżanki, zryczałam się….. Jezu, jak ja ryczałam. Z biegiem czasu śmiało mogę stwierdzić, że durna byłam, że tak płakałam. A i jak już się oswoiłam z tą myślą, to powiedziałam do mojego J. obyśmy tylko nie mieli dwóch chłopaków. I co? I mam dwóch chłopaków ;-)”. Dagmara „Ja nie planowałam dzidziusia w ogóle, miałam inne priorytety…..a tu 2 naraz. Mam 102 letnia prababcie – mówi, ze u nas bliźniąt nie było. Ja to jestem taka kobitka z jajami i do garażu pójdę, koło zmienię, do dokumentów itp. jedynie gotować nie lubię. Wiedziałam, że dam radę….”. Wioleta „U mnie wieść o trojaczkach spadła jak grom z jasnego nieba. Pytanie: „czemu?”. A temu, że przy pierwszej wizycie wiedziałam o jednym, przy drugiej o 2, a przy trzeciej o 3. Teraz wydaje mi się to śmieszne, bo trio ma już prawie 8 miesięcy i nauczyłam się życia, a na pewno moja miłość do nich jest nieograniczona. Ale wtedy najpierw było mi dziwnie, potem przez 2 miesiące z mężem nie wiedzieliśmy w sumie co się dzieje, a potem nasze dotychczasowe życie zmieniliśmy i dopasowaliśmy do maluchów. I tak by mógł opowiadać :-)”. Aneta „U nas w 3 tygodniu było jedno a w 5 tygodniu było już ich dwójka. Moja gin mówiła, że zapłodnienie było podwójne i tak właśnie było – różnica maluchów była tygodnia w usg”. Krystyna „Ja urodziłam Trojaczki. Gdy w 5 TC dowiedziałam się, że będą Trojaczki, razem z Mężem byliśmy w szoku, mimo, że w rodzinie były 4 przypadki bliźniąt. Ale szok był pozytywny :))) Agnieszka „Ja sama jestem z bliźniaków (jednojajowe), ale nigdy nie spodziewałam się, że zostanę mamą bliźniaków, bo ,,wszyscy” mówili, że co 2 pokolenie mogą być bliźniaki. Dodam, że w tym czasie u mnie w pracy panowała grypa jelitowa i w dodatku stres ze studiami, więc nikogo nie dziwił, że zaczęłam wymiotować, mieć biegunki i straszne boleści brzucha (czasem nawet mdlałam). Dostałam leki od lekarza na jelitówkę, później trafiłam jeszcze na pogotowie z powodu silnych bóli brzucha, bałam się, że mogę być poważnie chora. Po prywatnej wizycie u gina powiedziała mi, że mam jedno dziecko (to drugie wzięła jako cystę, którą miałam zbadać w szpitalu ). Jednak ta ,,cysta” zaczęła się ruszać, a ja z wrażenia zemdlałam. Słysząc zamieszanie mój narzeczony wszedł do gabinetu, pytając co się dzieje, a Pani doktor z uśmiechem powiedziała : „Dobrze, że Pan jest, coś Panu pokażę :-)” Gdy zadzwoniłam do taty, że zostanie dziadkiem… bliźniaków… pomyślał, że robię sobie z niego żarty i obrażony się rozłączył. W sumie dla każdego z mojej rodziny był to duży szok. Duże wsparcie miałam w mamie, bo dobrze wiedziała co przeżywam”. Klaudia „U mnie… Jak wyżej u kilku dziewczyn, wpadka, z chłopakiem z którym znałam się kilka lat, parę miesięcy wcześniej zerwałam z chłopakiem , miałam mętlik w głowie, nie wiedziałam co robić dalej ze swoim życiem, czy do niego nie wrócić, no i wróciłam, byłam w 3 tygodniu ciąży, ale jeszcze o tym nie wiedziałam. Koło 7 tygodnia dopiero coś mi zaczęło nie grać, przez 2 tygodnie starałam się przyjąć to na klatę 😉 Już się pogodziłam – no trudno jakoś sobie dam radę z jednym bąblem (już w sumie czułam, że chcę mieć dziecko, tylko obronię inżyniera i biorę się za przygotowania do ślubu i zaraz miało być dziecko) , no ale tatuś nie ten co miał być , co komplikowało całą sytuację … W 9 tygodniu ciąży poszłam do ginekologa i wtedy się dowiedziałam, że to nie będzie tak jak sobie wyobrażałam… Jak ja w pokoju zmieszczę dwa łóżeczka, i wózek jaki kupię? Te bliźniacze nigdy mi się nie podobały jeśli chodzi o dzieci… Nie miałam z tym nigdy problemu, nie było płaczu, lekki strach – wiadomo. Jeśli chodzi o chłopaka, rozstaliśmy się, pół ciąży przepłakałam, pierwszy tydzień po porodzie całymi dniami i nocami non stop płakałam, przez to nie mogłam chwilami patrzeć na chłopaków, ale po tygodniu powiedziałam sobie DOŚĆ, wzięłam się w garść i oto jestem! Szczęśliwa ja, z dwójką półrocznych skarbów, kończąca studia w przyszłym roku , tylko tej pustki po ukochanym przez długi czas NIKT ani NIC nie zapełni”. Magdalena „Na pierwszym usg lekarka do mnie: „Oo, co pani na to?”, ja na monitor, na nią – i nie wiem o co chodzi, nic mi ten obraz nie mówił! Więc pytam: „Ale na co?” A ona: „Dwa są!” A ja wtedy: „O kurwa kurwa kurwa…” I po chwili: „Przepraszam, ale jestem w szoku…”. Zadzwoniłam do siostry a ona: „Nie ma tam za nimi trzeciego?” Katja „A ja się zastanawiałam, co ja zrobię z tym drugim dzieckiem. I tak leżąc na leżance w gabinecie, przyszło mi do głowy, że najpierw jedno odchowam, a potem drugim się zajmę. Poczeka, poleży w łóżeczku, bo przecież mam dwie ręce, a nie cztery. Takie idiotyczne myśli przychodzą człowiekowi do głowy w takich momentach”. Anna „Ja się poryczałam ze szczęścia – lekarz widząc to dodał delikatnie, że jeszcze bardzo wcześnie i może być różnie, więc jak już będzie 4 miesiąc to będzie bezpieczniej – strasznie się bałam że coś się stanie. Od zawsze chciałam bliźniaki”. Barbara „U mnie strach i przerażenie… Potem, że świat się przewraca do góry nogami. Kupiliśmy z mężem mieszkanie, ale dla naszej trójki (mamy jeszcze 10latkę), pięknie je sobie urządziliśmy i nawet się tam nie wprowadziliśmy… Mąż 2 dni się nie odzywał do mnie, potem powiedział, że będziemy musieli zmienić auto. Teraz dzieci mają rok i nauczyliśmy się tego nowego życia. Jest ciężko, ale bardzo ich kochamy. Dodam, że w mojej rodzinie sporo bliźniąt jest, więc teoretycznie mogłam się spodziewać, ale był to szok 😎”. Gosia „U mnie na pierwszym USG było jedno serduszko. W sumie byłam trochę rozczarowana, bo zawsze marzyłam o bliźniętach. Na drugie USG poszliśmy we dwoje. Lekarz w trakcie badania nagle stwierdził: „Niemożliwe, tego wcześniej nie było”. No ale o co chodzi, pytamy. „No jest drugie!!!”. Ja wpadłam w histerię – zaczęłam się tak śmiać, że nie mogłam się uspokoić. Mój jeszcze wtedy niemąż miał przez chwilę taką minę, jakby za chwilę miał zemdleć ;-). Potem powiedział mi, że jak lekarz pokazywał dziecko (nie wiedząc jeszcze o drugim), to on sobie pomyślał, że w sumie to mogłoby być drugie. Powiedziałam mu: „Mówisz i masz” :-)”. Kasia „Ja zbladłam. Byłam pewna, że w brzuchu mam jedno dzieciątko. Na drugim usg wyszło. Wyszłam od lekarza, dzwoniłam do chłopaka, on też uwierzyć nie mógł. Byłam przerażona. Miałam akurat tego dnia praktykę w kwiaciarni. Pokazałam zdjęcie usg koleżankom i szefowej. Na przerwie zadzwoniłam do mojej mamy, zaczynając rozmowę dosyć źle, bo zaczęłam od słów: „Mama nie będziesz na mnie krzyczeć?” Mama tak się po tych słowach zdenerwowała, bo myślała, że coś złego zrobiłam. Powiedziałam, że będzie mieć dwoje wnuków 🙂 Wszystko później się poukładało oprócz ojca dzieci. Jestem samotną mamą 3-letnich chłopców :-), a z ojcem dzieci się dogaduję”. Marta „Ja nie planowałam. Zaszłam w ciążę na ostatnim roku w technikum. Akurat miała być studniówka i jakoś 2 msc przed zaczęłam odżywiać się zdrowo tzn. sałatki itp. żeby schudnąć. Byłam bardzo zadowolona bo waga spadała. A tu się okazało, że to od ciąży. Poszłam do ginekologa, patrzę na monitor i mówię: „ Ale jaja” a on: „No, aż dwa” i się śmiejemy razem. A potem to już maturka zdana zawodowo (co trzy głowy to nie jedna) i teraz mamusia studiuje zaocznie, a tatuś pracuje :-)”. Paulina „Ja urodziłam w swoją studniówkę 😉 Moja ciąża też nie była planowana”. Marta „Mnie studniówka ominęła, byłam w 7 msc, ale za to w styczniu zdane prawko, w marcu urodzili się synusie, w maju maturka zdana niemalże śpiewająco, a w sierpniu ślub plus chrzciny. Rok przerwy dla mnie i od października ruszam na studia :-)”. Stefania „„Jedno oddamy” powtarzałam jak mantrę do końca dnia po usg ;-)”. Jovi „Po słowach pani doktor, że widzi bliźniaki, zaczęłam na nią krzyczeć: „Ale ja chciałam jedno dziecko”, cały dzień przeryczałam, mąż był najgorszym złem, co on mi zrobił. Przeszło po 2 dniach, a teraz jestem najszczęśliwszą mamą 21-msc bliźniaczek :-)”. Paulina „Panie doktorze, jak to możliwe???….A potem stwierdziłam, że uwierzę, jak zobaczę… Urodziły się, zobaczyłam i nadal nie wierzę, że są dwie, bo od dwóch miesięcy żyję w amoku”. Kamila „No tak… my nawet jednego nie planowaliśmy, marzenia póki co krążyły wokół własnego mieszkania i podróży:-) Coś było nie tak, test, 5 rano 2 kreski, oczywiście nie dałam zupełnie temu wiary, bo ciągle czułam że nadchodzi okres, ale mąż nakazał umówić się na wizytę. Tak zrobiłam i razem w kolejce siedzimy, a ja mam wrażenie, że zaraz będzie okres i namawiam męża, że szkoda czasu czekać w kolejce… On nalega i twierdzi, że to ciąża… No dobra, ok obalimy ten alarm zaraz – myślę sobie. No to na fotel ,usg i miła buzia Pani doktor, która spokojnym i uśmiechniętym głosem mówi… „No jest pęcherzyk, ooo jest i drugi…zaraz posłuchamy serduszek. ..”. W tym momencie przestałam widzieć na oczy i rejestrować cokolwiek. ..no pustka… nie zarejestrowałam ani słowa lekarki, które do nas mówiła, czułam tylko mokre dłonie męża, którymi trzymał kostki moich nóg… Jak to możliwe? Ja, która wszystko w życiu planuję co do najmniejszego detalu! Potem już było tylko szczęście i radość, która trwa cały czas 🙂 Jestem Mamą 3,5 letnich Łobuziaków, którzy nie wyglądają nawet jak bracia, a nie mówiąc o tym, że są bliźniakami :-)”. Aga „Ja zaczęłam plamić, więc raczej spodziewałam się złych wiadomości. Zwłaszcza, że już brałam duphaston. Postawiłam na nogi pół Krakowa, wydzwaniając i szukając lekarza na już. Po perypetiach na SORZe omijałam to miejsce szerokim łukiem, a mój lekarz na wakacjach. Wydałam pierdylion na wizytę, a tu wchodzi jakaś młoda lekarka w looku raczej imprezowym i rozpoczyna usg. I ciągle mi każe się podnosić, pięści pod pupę itp., trwa to i trwa, a ja cała w nerwach. No i pytam w końcu czy żyje? Czy już może coś powiedzieć? A ta z uśmiechem: „Żyje, żyje, nawet dwa!!!!!” Wyleciałam do poczekalni. Mąż blady. Ja do niego usiądź i weź oddech. I wykrzyczałam – bliźniaki!!! Po obdzwonieniu rodziców, siedząc w aucie, myślę sobie: kurcze, a lekarka taka młoda, może się pomyliła, trochę to niemożliwe, bo skąd nagle bliźniaki w rodzinie. Po tygodniu wrócił mój lekarz i potwierdził. Teraz mają rok. Łobuzy. Niestety ciąża trudna. Spędzona głównie w szpitalu. Później było jeszcze gorzej. Ale powoli o wszystkim zapominamy i skupiamy się głównie na wyciąganiu z buzi różnych rzeczy naszym gryzoniom :-)”. Katarzyna Ciąża bliźniacza tydzień po tygodniu Zebrałam Wasze doświadczenia, łzy radości, a czasami przerażenia, żeby powiedzieć każdej mamie bliźniaków i wieloraczków– tej oczekującej, jak i tej już „obytej z tematem” – że reakcja na wieść o ciąży mnogiej może być bardzo różna: może dominować szczęście, albo rozpacz, pewność, że „ja sobie na pewno poradzę”, jak i ogromny lęk „jak ja sobie poradzę???”. Bliźniaki mogą być największym marzeniem, jak i największym „nieszczęściem” jakie Cię może spotkać. Ale jest jeden punkt wspólny tych wszystkich historii: czy było bardzo ciężko, za wcześnie, czy za późno, z wpadki, czy z planowania tylko jednego dziecka: ostatecznie każda mama staje na wysokości zadania, daje radę i wcześniej czy później zakochuje się w swoich „łobuziakach” na zabój 😉 I u Ciebie też tak będzie! Jeżeli spodobał Ci się ten artykuł – Ciąża bliźniacza tydzień po tygodniu – udostępnij go dalej. Na fan page’u na facebooku dzieje się dużo więcej i z dużą dawką humoru. Wpadnij do nas! Zapraszamy również do zapisania się na nasz newsletter. Chcesz porozmawiać z innymi rodzicami bliźniaków i wieloraczków? Zapraszamy na forum! Jeśli chcesz podzielić się swoją historią, opinią, doświadczeniem na łamach portalu, napisz do nas: kontakt@ W jakiejkolwiek innej sprawie – pisz również! Jesteśmy tu po to by porozmawiać, czasami ponarzekać, ale najczęściej się wspólnie pośmiać. Będzie nam miło, jeśli dasz znać znajomym o multiRodzicach. Sharing is caring! W dniu 30 lipca 2015 r. otrzymałam wypowiedzenie ze skutkiem na 30.10.2015 r. W okresie wypowiedzenia dowiedziałam się, że jestem w ciąży i aktualnie przebywam na zwolnieniu lekarskim. W międzyczasie znalazłam pracę i w dniu 28 września 2015 r. podpisałam umowę o pracę na czas nieokreślony, którą podejmuję z dniem 1 listopada 76 odp. Strona 1 z 4 Odsłon wątku: 23558 Zarejestrowany: 19-12-2013 17:12. Posty: 4400 IP: Poziom: Przedszkolak 22 października 2014 11:46 | ID: 1156193 Nie ma nic piękniejszego niż macierzyństwo, prawda? Sama wiadomość o tym, że za dziewięć miesięcy będziecie mamą i tatą to niezapomniane przeżycie. Przyszłych rodziców przepełnia szczęście, a na ich policzkach z pewnością pojawiły się łzy radości. Ciąża to prawdopodobnie jedyny moment w życiu kobiety, kiedy duży brzuszek naprawdę cieszy! To bardzo szczególny czas w życiu każdej z pań. Który z momentów z tych dziewięciu miesięcy utkwił Wam najbardziej w pamięci? Co sprawiło, że poczułyście się wyjątkowo? Pamiętacie swoją reakcję na wiadomość o ciąży? Pierwsze badanie USG, bicie serduszka malucha, czy zakupy ubranek w sklepie dziecięcym? Kiedy uwierzyłyście i poczułyście, że to już? Kiedy poczułyście się mamą? Przypomnimy sobie reakcje na wiadomość o ciąży i pierwsze odczucia. Jak zareagowałyście i przyjęłyście taką wiadomość. Czy długo na nią czekałyście, czy informacja o dziecku pojawiła się niespodziewanie? Zapraszamy do konkursu! Do 28 października na tym konkursowym forum opiszcie chwila kiedy dowiedziałam się, że jestem mamą Najciekawsze wypowiedzi zostaną nagrodzone! Mamy dla Was 3 specjalne zestawy dla maluszków ufundowane przez MamiTati! Laureat otrzyma: - 5 elementową wyprawkę w pudełku prezentowym - welurowy pajacyk - becik z kokardą - body bawełniane rozpinane - album (w zależności od płci będzie dla chłopca lub dziewczynki) - gryzak-grzechotka 1 martalobos Zarejestrowany: 31-05-2011 14:28. Posty: 38 22 października 2014 14:12 | ID: 1156247 Pewnego razu żyła sobie rodzinka mama i tata. Lecz do szczęścia brakowało im dziecka, dzieka które scali rodzinę i dzięki któremu rodzice poczują się w pełni szczęśliwi. Mama po roku starania sie o upragnione dziecko, zaszła w ciążę, zrobiła test ciążowy kupiony w aptece, lecz nie mogła w to uwierzyć i pobiegła jeszcze do laboratorium zrobić test na beta HCG, który wyszedł pozytywnie :) Radość była przeogromna, mama zapisała się do lekarza... Lecz pewnego razu stało się coś okropnego... Rano po przebudzeniu mama zobaczyła ślady krwi, pobiegła do lekarza, ale nasza służba zdrowia tak działa, że lekarz jej nie przyjął :( Wróciła do domu i nastepnego dnia, gdy plamienie nie ustepowało mąż zawiózł ją do szpitala. Tam zrobili usg i okazało się że to 5 tydzień. Od razu tabletki9 na podtrzymanie i pobyt w szpitalu dni cztery. Piątego dnia mama zaczęła juz tak krwawić, że głaskała się tylko po brzuszku i prosiła Boga by nie zabierał jej dzieciątka. Pielęgniarka podała jakąś kloplówke, po której było już po wszystkim... Następnego dnia usg nie wykazało dzieciątka, po prostu musiało samo gdzieś wypłynąć ( w toalecie, pod prysznicem), ciężko stwierdzić... Zabieg łyżeczkowania był najgorszym przeżyciem jakie mama doświadczyła i po któirym nie mogła się długo pozbierać. Mąż był u niej codziennie, całował i mówił, że będzie nastepne, żeby sie nie martwiła. Ale kto wie, co przeżywa mama w takiej sytuacji? Tylko druga mama, która straciła maleństwo tak samo. I ta chwila kiedy kobieta dowiaduje się, że zostanie mamą przemija z chwilą straty dziecka. Mama czuła ogromny ból i smutek, ucisk w gardle i ledwo przełykała ślinę przez łzy... Trzy lata później stał sie kolejny mały cud. Mama znowu zaszła w ciążę, doskonale to pamięta, bo było to 3 grudnia 2013 roku. Gdy poszła do lekarza w 4 tygodniu ciąży, modliła się, żeby było wszystko dobrze, żeby ciąża rozwijała się prawidłowo i w tym przypadku tak było :) Pierwsze spojrzenie na usg, pierwsze bicie serduszka, pierwsze łzy szczęścia. Do mamy to jeszcze nie docierało. Ale kilka tygodni później gdy brzuszek urósł, gdy poczuła pierwsze ruchy dziecka były bezcenne i wtedy zdała sobie sprawę, że zostanie mamą. I ta chwila gdy się o tym dowiedziała i gdy to poczuła, była najwspanialsza, najlepsza, najcenniejsza, że wszystkich chwil w całym jej życiu. W tej chwili nie jestem w ciąży, ale moja córeczka urodziła się 10 dni przed planowanym terminem (a dokładniej 17 sierpnia 2014 r.) i ma dwa miesiące. Urodziła się z wagą 3500 g i wzrostem 54 cm. Rodziłam ją naturalnie i gdy tylko ja zobaczyłam pociekły mi łzy szczęścia, że sie udało, że jesteśmy razem, że już na zawsze razem będziemy. I ta chwila kiedy dowiedziałam się, że jestem mamą jest dla mnie bezcenna, nie moge tego nawet opisać, bo piszę do państwa przez łzy. Za około 5 lat planuję drugie dziecko i mam nadzieje, że będzie tak piekne jak nasza Lenka, a ja znów poczuję te motylki w brzuchu i wielką radość :) 2 exarol Zarejestrowany: 12-09-2014 10:58. Posty: 46 22 października 2014 15:28 | ID: 1156269 Moja historia będzie krótka :) Pewnego dnia, z wówczas jeszcze moim narzeczonym umówiliśmy się po pracy na obiad w mieście. Podczas obiadu mój jeszcze wtedy narzeczony stwierdził, że żyjemy już trochę na kocią łapę i że wypadałoby coś z tym zrobić. Dla żartu odpowiedziałam mu, że tu zaraz za rogiem jest Urząd Stanu Cywilnego i że nic nie stoi na przeszkodzie ażeby ten ślub wziąć :) to co ja potrktowałam jako żart mój mężczyzna wziął na serio i nawet nie wiem kiedy, a już siedziałam w urzędzie wyierając termin ślubu. Gdy lekko zszokowana wyszłam z urzędu powiedziałam Grzesiowi znowu żartem, że jak ślub to może i by się dziecko jakieś przydało. Na co mój narzeczony żekł, że właśnie miał mi zaproponować abyśmy weszli do apteki po test ciążowy, bo jakaś marudna ostatnio jestem. Tak też zrobiliśmy. Po powrocie do domu okazało się, że faktycznie w ciąży jestem. Aktualnie jestem przeszczęśliwą żoną i oczekuję dzidziusia, a wszystko dlatego, że zachciało mi się jeść obiad " na mieście" :) 22 października 2014 15:45 | ID: 1156270 20 czerwca 2009r. powiedzieliśmy sobie z Małżonkiem sakramentalne "TAK". Jako młode małżeństwo, bardzo szybko zaczęliśmy być zasypywani zewsząd pytaniami o potomstwo. A kiedy planujemy, czy w ogóle planujemy, bo tu nie ma na co czekać (ja miałam 28 lat, Mąż 30) itp. A my chcieliśmy poczekać. Pragnęliśmy nacieszyć się sobą troszkę, jako małżeństwem. Postanowiliśmy sobie, że zaczniemy starania o potomstwo rok po ślubie... I dokładnie w pierwszą rocznicę ślubu "wyprzytulaliśmy" naszego pierwszego synka - Szymusia Powiem szczerze, że od początku czułam, że jestem w ciąży. Chociaż koleżanka śmiała się ze mnie, że to niemożliwe. Że przecież o dziecko trzeba się starać miesiącami a czasami nawet latami, że nie ma tak łatwo. A ja i tak wiedziałam swoje. Mimo iż (wstyd przyznać) nawet nie wiedziałam jak się oblicza dni płodne - taka zacofana byłam ;) Test zrobiłam dwa dni przed spodziewanym terminem miesiączki. I pamiętam jak dziś, ten lipcowy poranek... 7 rano a ja z testem w ręce, pokazującym bladziuchną drugą kreską, ze łzami w oczach, budzę Męża. Byłam cała roztrzęsiona, miałąm mętlik w głowie - z jednej strony pragnęłam przecież dziecka jak niczego innego w życiu a z drugiej poczułam cholerny strach i mnóstwo obaw. Pamiętam przerażenie w oczach Męża, gdy go obudziłam. Pomyślał, że coś złego się stało, gdy zobaczył mnie w takim stanie. Przytulił mnie i już później była tylko radość... O strachu bardzo szybko zapomniałam... Szymuś przyszedł na świat 8 marca 2011 r. (5 dni przed terminem) - siłami natury, 3400 g :) Obydwoje z Mężem byliśmy zdania, że jedno dziecko to zdecydowanie za mało. Marzyło nam się drugie dziecko ale nie od razu. Uznaliśmy, że idealna różnica wieku, to byłoby trzy lata. Starania trochę odwlekliśmy w czasie, ze wzgledu na fakt, iż budowaliśmy dom i rysowała sie wizja rychłej przeprowadzki. Tabletki antykoncepcyjne odstawiłam w grudniu 2013 r. i wtedy rozpoczęliśmy nieoficjalne starania... Nieoficjalne dlatego, gdyż oficjalnie mieliśmy się zacząć starać dopiero na wiosnę 2014, kiedy to już pewne będzie, że będziemy mieszkać w nowym domku... Z każdym kolejnym cyklem, coraz bardziej pragnęłam widoku dwóch kresek na teście... Praca Męża niezbyt sprzyjała naszym staraniom. Dwa tygodnie w domu - dwa tygodnie poza granicami kraju... Chociaż i tak w większości przypadków zazwyczaj był we właściwym miejscu o właściwej porze Ileż ja pieniędzy na testy wydałam. A tu ciągle nic... 19 maja 2014r. zmarła moja Babcia, co mnie totalnie załamało. To był ciężki okres dla mnie :( Bardzo to przeżyłam. Przestało mi zależeć na staraniach o dzidzię, wszystko stało się obojętne i bez sensu... Strasznie schudłam, wyglądałam koszmarnie... Czułam się jeszcze gorzej. 20 czerwca obchodziliśmy z Mężem kolejną, 5 rocznicę ślubu... I chociaż nie piję alkoholu, dałam się namówić nawet na dwie lampki rumuńskiego wina, które Mąż przywiózł z pracy specjalnie na tę okazję (a wrócił z pracy dzień przed naszą rocznicą! - na czas ). To był wyjątkowy wieczór i chociaż na chwilę zapomniałam o Babci, smutku i żalu... 6 lipca miałam dostać okres. To był pierwszy miesiąc od pół roku, gdzie nie zrobiłam ani jednego testu przed spodziewanym terminem miesiączki ani nawet w jego dniu. Po prostu nie wierzyłam, że mogę być w ciąży. Dalej byłam pogrążona w żalu i smutku i przez myśl mi nie przeszło, że mogło się udać. Co prawda okres mi się nigdy nie spóźniał ale ze względu na okoliczności - śmierć Babci głęboko mnie dotknęła... nawet nie myślałam o ciąży. 8 lipca pojechałam do Urzędu Pracy się podpisać... I coś mnie tknęło... Coś było nie tak. Ja - wysportowana z nienaganną kondycją - myślałam, że płuca wypluję jak weszłam na 3 piętro w Urzędzie! Kręciło mi się w głowie i prawie zemdlałam. Pomyślałam o spóźniającym się okresie i w drodze powrotnej kupiłam dwa testy ciążowe... To niezapomniane uczucie, kiedy zobaczyłam na teście drugą, bardzo wyraźną kreskę... Aż mam ciarki na całym ciele, jak sobie przypomnę. Chwyciłam telefon i zaczęłam stukać smsa do Męża... Był wtedy w pracy, w Austrii... Skasowałam smsa. Pomyślałam, że z taką wieścią, to powinnam zadzwonić i mu powiedzieć osobiście a nie pisać wiadomości. Zaczęłam rozmowę w taki sposób, język mi się plątał, że Mąż aż sobie usiadł, bo pomyślał, że znowu ktoś umarł. A tu wręcz przeciwnie Ta ciąża przyszła w najmniej spodziewanym momencie ale była dla mnie lekarstwem. Radość była przeogromna i przezwyciężyła żałobny smutek. Obecnie jestem w 20 tygodniu ciąży. Maleństwo ma przyjść na świat 17 marca 2015 r. Czekamy z radością i niecierpliwością na drugiego synka 4 Anna Szymańska Zarejestrowany: 08-10-2012 07:52. Posty: 4 22 października 2014 17:15 | ID: 1156296 Moment, kiedy dowiedziałam się, że zostanę mamą zauważył pierwszy mój mąż :) A zaczęło się od naszej decyzji o rozpoczęciu projektu BAMBINO, czyli działalności związanej z poczęciem dzieciątka (bardzo przyjemnej skąd innąd ;) Ze względu na wiek (oboje jesteśmy delikatnie mówiąc po 30 - stce) nastawialiśmy się raczej na wielomiesięczną działalność, bo przecież to nie tak łatwo zajść w ciążę, kiedy się ją planuje. Minął miesiąc naszego przemiłego projektu i stwierdziłam, że pomaszeruję do lekarza (zamiast testu), żeby może dowiedzieć się czegoś więcej zwłaszcza, że rozkładało mnie przeziębienie. Ale po drodze stanęła mi przychodnia rodzinna i "przemiłe" panie w rejestracji, które stwierdziły, że żeby dostać się do ginekologa za dwa dni to powinnam zapisać się wczoraj przed południem :( Marnie się czułam, nie miałam apetytu, pomijałam tylko miętę, dlatego taki komentarz potraktowałam jak zaczepkę do ulżenia mojemu cierpieniu! Kiedy nie pomogły prośby, zwyczajnie skrzyczałam pielęgniarki!!! Dostało im się za mało przyjazną postawę do pacjenta, brak pomocy w cierpieniu i drwienie z faktu, że mogę być w ciąży. Nic, oczywiście nie wskórałam, ale trzasnęłam drzwiami przychodni i wyszłam... Za mną wybiegł mąż, który był świadkiem całego zajścia i stwierdził: Kochanie, jesteś w ciąży! Hormony Ci grają - nigdy tak się nie zachowywałaś, nie znam Cię takiej! Tego wieczoru kupiliśmy test ciążowy i ....były rzeczywiście na nim dwie cudowne i wyraźne różowe kreseczki :) Okazało się, że nasze poczynania w pierwszym miesiącu projektu BAMBINO były super skuteczne :) Teraz oczekujemy na naszego syneczka, który dołączy do nas w listopadzie. Ale tego pierwszego momentu nigdy nie zapomnimy :))) 5 Ola Kodiasz Zarejestrowany: 22-10-2014 16:34. Posty: 1 22 października 2014 17:16 | ID: 1156297 25kwietnia szlam do polo marketu,coś mnie natknęło aby wejśc do stojącej obok apteki po test ciążowy,spózniał mi się okres i ogólnie troszkę inaczej się zakupy i poszłam do domu,gdzie rozpakowalam się i poszłam do wliło mi jak mlotem,szczególnie jak po chwili zobaczyłam dwie kreski,nie byłam na to zupelnie przygotowana,nie mogłam powstrzymać szczęście mój partner był na miejscu na ogródku,zawołałam go by przyszedł na chwilkę do mnie tylko zobaczył pierwsze co to spytał się czy coś się stało z jego ojcem?odpowiedziałam że wszystko w porządku,tylko tyle że jestem w CIĄŻY!!!!i zaczęłam jeszcze gorzej płakać i to ze strachu co teraz będzie,od razu setki myśli do głowy przychodziły( a tu nie ma kasy ,mieszkania,itp.).Krzysiu podszedł do mnie,mocno przytulił i powiedział razem sobie poradzimy!!!Troszeczkę się uspokoiłam,a po dwóch godzinach poszłam do pracy na zmianę popoludniową,chociaż krzysiu chcial bym wzięła wolne,ale ja wolalam się czymś zająć....po czterech dniach bylam już pewna,lekarz potwierdzil 8 tydz. ciąży,poleciały mi łezki ale tym razem już ze szczęscia!!!teraz jestem już w i na 7grudnia 2014,spodziewam się naszej coreczki,czas szybko leci ,już odliczamy dni do tego wydarzenia!!!!!nie możemy się już doczekać,razem możemy wszystko!!!! Ostatnio edytowany: 22-10-2014 17:18, przez: Ola Kodiasz 6 magicznypazur Zarejestrowany: 22-10-2014 17:17. Posty: 4 22 października 2014 17:44 | ID: 1156302 Wszystko odbyło sie w tamtym roku w listopadzie, wówczas chodziłam jeszcze wtedy do szkoły. Zwierzałam się przyjaciółce, że już tydzień spóźnia mi się okres... Byłam taka jakaś zaspana i przybita, nie chciałam mysleć o tym, że mogłabym być w ciąży... Przyjaciółka doradziła mi kupić test ciążowy. Zadzwoniłam wtedy jeszcze do chłopaka(obecnie już męża ! :) ) żeby mi kupił test ciążowy(wiedział o tym, że spóżniała mi się miesiączka). Wróciłam ze szkoły do domu, pamiętam jak dziś to był urodziny mojej babci... i mówię mamie, że źle się czuję, jest mi jakoś słabo i w ogóle, oczywiście moja mama jest dla mnie mega bliska i wiedziała co się może święcić... Wieczorem przyjechał do mnie mój obecny mąż i poszłam zrobić test do łazienki. Kiedy już załatwiłam sprawę z testem, wróciłam do swojego pokoju nie patrząc na test, kazałam spojrzeć Jackowi... No i on spojrzał, przełknął ślinę i zapytał ile ma być kresek mimo iż dobrze wiedział o co kaman. Zapytałam "ile", odpowiedział, że dwie i nagle... Mój świat się zawalił, zaczęłam płakać z ropaczy, bólu, żalu, nie mogłam przyjąć do siebie tej wiadomości. Jak to? Ja? Taka młoda? Nie skończyłam nawet szkoły(miałam ostatni rok). Nikt nie umiał mnie uspokoić, płakałam i płakałam. Z racji tego, że był to dzień urodzin mojej babci więc zeszła się rodzinka i wszyscy się dowiedzieli od razu. Moja mama pieknie zareagowała ! Przytuliła mnie bardzo mocno,pocałowała w policzek i powiedziała, że sobie poradzimy. Ale ja nie mogłam się z tym pogodzić? Jak ja sobie poradzę? Nic nie potrafię, nie pracuję, uczę się, nie mamy łóżeczka, niczego - tyiące myśli się plątało w mojej głowie... Płakałam przez 3 kolejne dni non stop, ale kiedy pogodziłam się z myślą, że będę mamą zaczęłam się bardzo cieszyć, że pod serduszkiem noszę już inne serduszko ! :) Na pierwszej wizycie u Pani ginekolog rozpłakałam się ze szczęścia ! Obecnie jestem mamą prawie 3 miesięcznego Oskarka i jestem mega mega mega szczęśliwa i nigdy w życiu nie cofnęłabym czasu ! :) Mój SKARB <3 7 marzenaok Zarejestrowany: 22-10-2014 17:57. Posty: 1 22 października 2014 19:06 | ID: 1156319 Nasze maleństwo to na pewno dar od Boga choć do spełnienia tego długa była nasza droga. Z mężem staraliśmy się o potomstwo 7 miesięcy tak bardzo chcieliśmy już widzieć uśmiech dziecięcy. Dopiero gdy kupiliśmy nowe mieszkanie, tam udało nam się spłodzić synka niespodziewanie. Ale moment gdy dowiedziałam się że jestem w stanie błogosławionym jest nie do opisania, ten dzień był dniem wyśnionym. W niedzielę wielkanocną kolejny dzień spóźniała mi się miesiączka, miałam wtedy przeczucie że to prezent od zajączka. W lany poniedziałek nie wytrzymałam tej niepewności i znalazłam aptekę która w święta była w gotowości. Gdy kupiłam z mężem test jak zawsze wyniku się bałam, ale z uśmiechem na twarzy na dwie kreski wyczekiwałam. Ten moment gdy wynik wyszedł poytywny, na zawsze w mej pamięci zostanie, mąż mocno mnie przytulił i powiedział: Udało się kochanie !!! Przez pierwsze minuty nie mogłam powstrzymac łez wzruszenia, ta chwila gdy dowiedziałam się że zostanę mamą jest nie do zapomnienia. Po tygdodniu lekarz potwierdził marzeń mych spełnienie a termin wyznaczył na Boże Narodzenie. Teraz z mężem czekamy na nasze maleństwo z niecierpliwością i już niedługo obdarzymy je wielką miłością Ostatnio edytowany: 22-10-2014 19:08, przez: marzenaok 8 alen300 Zarejestrowany: 20-07-2014 08:51. Posty: 73 22 października 2014 19:59 | ID: 1156324 Zrobiłam test po pracy wieczorem - wow 2 kreski, dotknęłam mój brzuszek i pomyślałam - jest tam mój maluszek. Do męża nie dzwoniłam od razu bo był w pracy - pracuje jako ratownik medyczny, więc taka wiadomość mogłaby zrobić nieumyślnie więcej niedobrego niż moje szczere intencje Przyszedł do domu a ja nie bardzo wiedziałam jak mam zacząć rozmowę. Układałam sobie w głowie co i jak powiedzieć żeby było uroczyście, ale nagle mój mąż powiedział z dużym rozbawieniem, żebym może zrobiła sobie test bo ostatnio ... za dużo jem. "Hmm, zepsułeś mi niespodziankę" - powiedziałam. Mąż spalił sznycle z wrażenia. Na drugi dzień brał udział w konkursie radiowym i wygrał nagrodę pieniężną na piękną wyprawkę. 9 Justyna Rojek Zarejestrowany: 23-05-2013 11:52. Posty: 62 22 października 2014 20:03 | ID: 1156325 Opiszę tutaj moment kiedy dowiedziałam się,że jestem w drugiej ciąży. Od ponadt roku staraliśmy się z mężem o rodzeństwo dla córki. Seks stracił już smak a stał się wręcz męchaniczny , na szczęście jednak się udało. zobaczyłam na teście wymarzone dwie kreseczki a po raz pierwszy wylądowałam w szpitalu. Moje pobyty w szpitalu zaczęły się wydłużać bowiem podczas pierwszego miesiąca średnio choć raz lądowałam w szpitalu. Radość z dziecka zaczął zastępować strach. W piątym miesiącu rozpoczęła się u mnie akcja porodowa, lekarze bezradnie rozkładali ręce. W końcu podjeli dezyję o przewiezieniu mnie do kliniki. Tam łatwo nie było ale chociaż dziewczyny były w mojej sytuacji bowiem w poprzednim szpitalu położono mnie z kobietami, które już rodziły lub lada dzień miały zacząć. To było straszne. W nowym miejscu lepiej nie było, praktycznie co noc odwożono jakąś a nam przynoszono smutne wiadomości. Strach zaczął mi towarzyszyć na każdym kroku. Strach i tęsknota za starszą córką. Lekarze nie dawali nam szans, ciągle powtarzali ,że jeśli donoszę do 36 tyg to będzie to cud. Zabronili mi mówić do brzucha, dotykać go, nazywać. Jednym zdaniem najlepiej by było bym wyłączyła uczucia. Na początku stycznia zaszyto mnie i kazano bezwględnie leżeć. Do tego podano sterydy w po raz drugi ponieważ w poprzednim szpitalu nie zaznaczono tego w karcie. Tak jak się bałam w tamtych miesiącach nie bałam się jeszcze nigdy w życiu. Ręce miałam całe pokłute, wszystko mnie bolało a łzy płynęły mimowolnie. 8 marca zdjęto mi szewek a tydzień później podjęto decyzje o wywołaniu porodu. Miałam bowiem 8 cm rozwarcie i za duże było ryzko infekcji,która mogłaby okazać się śmiertelna dla nas obojga. I tak 15 marca na miesiąc przed terminem moja córka przyszła na świat. Urodziłam naturalnie na dwóch skurczach najpiękniejszą istotkę na świecie. W przeciwieństwie do pierwszego porodu podczas którego dostałam krwotoku tu wszystko poszło gładko. Położna położyła mi małą na piersi i pozwoliła przytulić i choć po chwili zabrała ją bo mała nie trzymała temperatury ta chwila wystarczyła bym odetchnęła z ulgą. Malutka jak na wcześniaka była w niezłej kondycji - w końcu wolę życia miała od początku. Do dziś pamiętam jaka była mała i drobna, jak mogliśmy ją owniąć najmniejszym pampersem. Lekarze co nóż przychodzili ją oglądać i nie mogli się nadziwić jak dałyśmy radę. Powiedzieli że takich przypadków jak my jest tak malutko ,że można je na ręce policzyć. Na szczęście dałyśmy radę ja i mój cud. Obie jesteśmy twarde i wytrzymałe. Ponadto obie moje córeczki to moje oczka w głowie o które warto było walczyć:) 10 agus2222 Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 16-09-2013 12:31. Posty: 32 22 października 2014 21:40 | ID: 1156338 Starania, starania i jeszcze raz starania! O mojego synka staraliśmy się kilka miesięcy...Tak, wiem, kilka miesięcy w perspektywie par starających się latami to małe "nic", jednak dla mnie to była wieczność. Po prostu pewnego dnia odpuściłam i powiedziałam do męża, ze co ma być, to będzie. Postanowiliśmy żyć normalnie i tym sposobem dotrwałam do 7 kwietnia 2013r. Była to niedziela. Leżałam sobie przed telewizorem i na jednym z kanałów oglądałam program o parach, które starały się latami o potomstwo i przy pomocy lekarzy i innowacyjnych metod leczenia spełniały swoje marzenia. Pokazali również film, jak maluszek rozwija się w łonie mamy. I wtedy, właśnie wtedy pomyślałam..."Kurcze, przecież już dawno powinnam dostać okres!" Do tego od kilku dni czułam wielkie zmęczenie i lekkie mdłości, ale pomyślałam też, że to pewnie moja fanaberia po obejrzeniu tego programu, a w rzeczywistości to tylko przesilenie wiosenne. Na wszelki wypadek postanowiłam jednak następnego dnia zrobić test ciążowy. Rano z drżącymi rękoma weszłam do łazienki, zrobiłam co trzeba i odczekałam kilka minut, które dłużyły się niemiłosiernie. Wzięłam test do ręki i zszokowana upuściłam go na podłogę! Potem spojrzałam znów i nawet odczekałam 20 minut czy wynik się nie zmienił! Tak! Wreszcie się udało! Boże...nie wiem już nic! W szoku i ze szczęścia nie wiedziałam, co dalej zrobić z tą wspaniałą wiadomością! Musiałam powiedzieć mężowi, który wyjechał niedawno do pracy. I po prostu w chwili euforii zadzwoniłam do lokalnego radia, by za jego pośrednictwem powiedzieć mężowi, że będzie tatą. Spiker spisał się na medal, pozwolił mi podzielić się wspaniałą wiadomością z mężem, który po odsłuchaniu mojej wiadomości (nawet nie pomyślałam, czy słucha radia czy nie, ale jednak słuchał!) od razu do mnie zadzwonił. A gdy skończyliśmy rozmowę dopadły mnie wyrzuty sumienia, lęk i oszołomienie, bo jako świeżutka, przyszła mama nie wiedziałam jakie badania i kiedy najpierw zrobić, a przede wszystkim przypomniałam sobie, że w Święta Wilekanocne, które tydzień wcześniej spędziłam w rodzinnym gronie niczego nie świadoma piłam alkohol (mimo, że niedużo, bo jakoś mi nie smakował, to jednak lampkę wina posmakowałam)! Więc kolejnego dnia z mężem udałam się do ginekologa. I do póki lekarz nie uspokoił mnie, że wszystko jest i będzie dobrze, a to pierwsze tygodnie ciąży, drżałam o swoją fasolkę jak szalona! Moment, gdy trzymałam w ręku zdjęcie usg z widoczną małą plamką sprawiał, że wychodząc z przychodni uśmiechałam się nawet do obcych ludzi, którzy mój uśmiech odwzajemniali nieświadomi tego, jakie "małe wielkie szczęście" mnie spotkało! Może niektórzy nawet pomyśleli, że jestem szalona, ale nie mój mąż, który widząc mnie rozpromienioną powiedział do mnie ze śmiechem: "No to wymarcowaliśmy maluszka;)", po czym objął mnie i poszliśmy spełnić pierwszą moją ciążową zachciankę - gofry z bitą śmietaną i kiwi ;) A dziś...dziś cieszę się stawiającym pierwsze kroczki, zdrowym synkiem, który niedługo skończy rok i czasem nie dowierzam w swoje szczęście :) 11 Scarlett Poziom: Maluch Zarejestrowany: 01-09-2013 20:09. Posty: 203 22 października 2014 22:27 | ID: 1156343 Niedługo po ślubie ( a właściwie jeszcze nawet długo przed) obudziło się we mnie pragnienie bycia mamą. Było to tak silne, że nie zważając na wszystko namawiałam męża na dziecko. Nie było łatwo-mieszkaliśmy na stancji,oboje studiowaliśmy,mąż pracował tylko dorywczo. Jednak ja nie mogłam czekać,brakowało mi czegoś w życiu,nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Mąż był już blisko decyzji o dziecku, ale wciąż nie mógł się zdecydować. I wtedy los zdecydował za niego. Początkowo nawet przez myśl mi nie przeszło,że jestem w ciąży. Zaczęłam się dziwnie czuć, ciągle chciało mi się spać,ale zrzucałam to na przemęczenie. Jednak po kilku dniach zorientowałam się,że spóźnia mi się miesiączka. Zatliła się we mnie iskierka nadziei. Mąż pracował akurat w innym mieście,więc nic nie wiedział, a ja nie chciałam rozmawiać o takich rzeczach przez telefon. Po powrocie od babci, pamiętam,że już dość późnym wieczorem pobiegłam do Rossmanna po test ciążowy. Tego wieczoru mąż miał wrócić do domu, a ja obiecywałam sobie,że zrobimy ten test razem,rano. Jednak już 10 minut po przyjściu do domu nie wytrzymałam. Najpierw pojawiła się jedna kreska, zawiedziona położyłam test na pralkę. Po chwili zerknęłam jeszcze raz i nie mogłam uwierzyć-pojawiła się druga,bardzo ją ze wszystkich stron i wszystko we mnie krzyczało-będziesz mamą! Z emocji najpierw siadłam, a potem zaczęłam chodzić wzdluż mieszkania. Spojrzałam na ten test setki razy. Czułam się jakbym się unosiła nad ziemią, nie mogłam uwierzyć w to,że największe marzenie właśnie staje się faktem. Mąż wrócił dwie godziny później niż planował. Kiedy tylko wszedł do mieszkania chciałam jak najszybciej podzielić się z nim nowiną. "Kochanie,muszę ci coś powiedzieć" zaczęłam. Na co mąż: "Jesteś w ciąży?" I tak zniszczył całą moją opracowaną formułkę o tym jak to będziemy rodzicami:) Kilka dni później ciąża została potwierdzona przez lekarza. Po tygodniu przeżyliśmy chwilę grozy, trafiłam do szpitala, byliśmy pewni,że straciliśmy dziecko. Bóg jednak nad nami czuwał i okazało się,że Maleństwu nic nie jest. Ciążę zniosłam rewelacyjnie i jestem mamą wspaniałego synka:) A już niedługo te chwile radości będziemy przeżywać ponownie, bo myślimy o rodzeństwie dla synka. 12 halibud Zarejestrowany: 23-10-2014 10:25. Posty: 1 23 października 2014 10:37 | ID: 1156364 Na mnie wiadomość o ciąży spadła znienacka :) Cos przeczuwałam, że to uczucie osłabienia to coś więcej niż spadek odporności z powodu zmiennej pogody. Zrobiłam test, ale wyszedł negatywny. Po tygodniu drugi i pokazały się dwie kreski. W pierwszej chwili byłam przerażona. Potem na przemian się cieszyłam i bałam co to będzie. Dałam sobie dzień na przemyslenie sytuacji i ułożenie w głowie jak mam przekazać tą wiadomość partnerowi. Na drugi dzień mój Mati do mnie przyjechał i tak nijak nie mogłam mu powiedzieć. W końcu spojrzałam na wódkę weselną, którą dostaliśmy kiedyś od znajomych i powiedziałąm, że może ją zabrać bo ja w zasadzie to jej w najbliższym czasie nie ruszę :) I tak od słowa do słowa powiedziałam, że będziemy rodzicami. Mati też był na początku w szoku, trochę mineło zanim uporał sie z wieściami, ale teraz się cieszy i czekamy juz na wyklucie się naszego synka. A takim dopełnieniem uczucia, że to nie sen i naprawdę będe mamą było pierwsze USG i widoczne bijące serce :D 13 gonzobad Zarejestrowany: 23-10-2014 10:54. Posty: 1 23 października 2014 10:56 | ID: 1156366 moment kiedy dowiedzialam sie,ze bede mama tak jak pewnie dla wiekszasci mam (pomijajac moment narodzin bobasa)to najwspanialsza chwila na swiecie ,a bylo to sie z mezem o dzidziusia niewiele czasu,bo zaledwie 2mies,ale dla mnie trwalo to wieki,testy robilam chyba co tydz,w koncu po kilku testach zakonczonych 1 rozowa kreseczka dalam sobie na wstrzymanie...ale pewnego dnia kiedy to juz mi sie "spoznial " maz powiedzial,zebym zrobila test (a mialam takowy schowany na wszelki wypadek ),wiec nie opieralam sie i przystapilam do dzialania,test zostawilam w laziece,pewna ze znowu to "falszywy alarm" kazalam mezowi sprawdzic wynika...ale co to, moj ukochany wraca i pyta ile powinno byc kreseczek,a ja na to "a ile jest "?,a on ze 2....nie moglam uwierzyc,to co wtedy czulam to byla mieszanka wszystkich mozliwych uczuc...lzy pomieszana z niedowierzaniem ,szczescie z niepewnoscia,niekonczaca sie radosc i smiech ,ze bede mama :) 14 bruneteczka01 Zarejestrowany: 29-11-2010 19:14. Posty: 27 23 października 2014 11:42 | ID: 1156380 Na nasze małe szczęście czekaliśmy trzy długie lata. Jeszcze przed ślubem podjęliśmy starania,ale bez skutku. Ciągle wierzyłam,że się uda dlatego nie szukaliśmy pomocy u specjalistów. W grudniu 2013 roku postanowiłam udać się na wizytę,okazało się,że ze mną wszystko jest w porządku tylko miałam brać tabletki na zbicie prolaktyny,w międzyczasie mąż miał zrobić badania i po trzech miesiącach miała być kolejna wizyta. Jednkaże już w styczniu znowu odwiedziłam pana ginekologa z podejrzeniem...ciąży:D:D Test zrobiony 4stycznia pokazał dwie kreseczki,jeszcze śpiącemu mężowi wcisłam w dłoń teścik. Wymacał okienko i już podejrzewał co to może być,radość mieszała się z obawami,jak to będzie. Czekaliśmy na serduszko 4 długie tygodnie,ze względu na przyjmowane leki poszłam do lekarza już w 5 tygodniu i jeszcze nie było serduszka. Dopiero kolejna wizyta pokazała ślicznie bijące seduszko. Ciąża przebiegła bez problemu,poród też był znośny i tak 10 września pojawił się na świecie Adaś:) Kiedy poczułam,że jestem mamą? Myślę,że jak położyli mi na brzuchu małego golaska,który od teh chwilii był zdany tylko na mamę i tatę. Od razu poczułam magiczną więź,która zwie się MIŁOŚCIĄ MATCZYNĄ :) 15 irena48 Zarejestrowany: 23-10-2014 11:35. Posty: 4 23 października 2014 11:48 | ID: 1156384 Moja Historia , może nie jest najciekawsza . Lecz , byłam z partnerem 4 lata staralismy sie o dziecko dwa lata , lecz nie mogłam zajść w ciążę. Kiedy przestaliśmy sie Kochać , któregoś dnia `usiadłam i czułam ,że jestem w ciąży. Pobiegłam do pobliskiej apteki i kupiłam test ( Wynik pozytywny) . Potem wizyta u lekażą , który stwierdził , ze jestem w ciąży. Na poczatku byłam bardzo zaskoczona , lecz z dnia na dzien cieszyłam sie jeszcze bardziej . Powiedziałam byłemu chłopakowi o tym , ale niestety okazało sie , ze Go to wogole nie obchodzi:( Teraz jestem w 30 tygoniu ciązy , i czekam na swojego Synka ... z Dnia nadzień kocham Go jeszcze bardziej. Wiem , jednak , że będę potrzebowała dużo siły jako samotna matka , ale myślę , ze dużo przeżyłam w swoim życiu i to też przezyje , pozatym dziecko da mi napewno dużo siły i energi do planowania i marzeniach . Dziecka uśmiech wynagrodzi mi wszystkie złe dni... 16 Koscha Zarejestrowany: 23-10-2014 10:02. Posty: 1 23 października 2014 11:51 | ID: 1156387 Chwila kiedy dowiedziałam się, że jestem mamą? To była niedziela, prawie 2 tygodnie temu. Od kilku dni bolał mnie dziwnie brzuch na dole i spóźniał się okres. Tak na prawdę jednak nie przejmowałam się za bardzo spóźniającym się okresem gdyż już od dłuższego czasu był on nieregularny i często zdarzało się, że się spóźniał, a ja za każdym razem panikowałam i robiłam testy ciążowe a dwie godziny później dostawałam okres. Dlatego też tym razem postanowiłam się nie przejmować, ale jednak musi coś być w tym "instynkcie macierzyńskim", bo tym razem chyba wiedziałam podświadomie, że rozwija się we mmnie maleńki bąbelek ;) Tym razem postanowiłam nie siać paniki i nic nie mówiłam mojemu partnerowi o moich podejrzeniach. Czekałam na odpowiedni moment gdy go nie będzie w domu żeby mieć czas kupić test i go zrobić. I nadeszła w końcu ta chwila, właśnie w niedzielę, około dwóch tygodni temu. Maciej pojechał na rajd robić zdjęcia a ja szybciutko wyszłam z domu do apteki. Zapomniałam jednak, że to niedziela i żeby znaleźć otwartą aptekę musiałam przejść prawie całe miasto :( Gdy wróciłam do domu byłam padnięta. Jednak od razu poszłam do łazienki zrobić test. Byłam niemal pewna, że i tym razem wyjdzie negatywnie. Jednak gdy zobaczyłam dwie kreseczki, to zamarłam na chwilę - cieszyłam się ogromnie a jednocześnoe dopadł mnie ogromny strach "Czy ja sobie poradzę? Czy ja oby na pewno jestem gotowa aby zostać mamą i wziąć na siebie tak wielką odpowiedzialność jak wychowanie drugiego człowieka? Czy spełnie się jako mama?" takie właśnie myśli kolatały mi się w głowie, więc dla pewnośći powtórzyłam test. I ten okazał się pozytywny :) Jednak radość z bąbla w brzuszku była silniejsza niż strach. Na poczatku postanowiłam, że powiem Maćkowi dopiero za dwa dni w naszą rocznicę :) Taki prezent postanowiłam mu zrobic :D Jednak wieczorem nie wytrzymałam i postanowiłam pokazać mu testy :) Jakieś pół godziny zajęło mi przejście z jednego do drugiego pokoju aby pokazać mu testy. W końcu zebrałam się na odwagę ;) Bałam się, że może się nie ucieszcyć, planowaliśmy dzieciątko, ale jeszcze nie teraz, tyle co się przeprowadziliśmy, ja miałam 2 miesiące do końca umowy w pracy, no i jeszcze moja choroba - celiakia wykryta niecałe pół roku temu. Jednak wszystkie te problemy i strach minęły w momencie gdy zobaczyłam tą ogromną radość w jego oczach :) Radość i szczęśćie, że zostanie tatą, że stworzymy pełną rodzinę. Chwila kiedy dowiedziałam się, że jestem mamą dotarła do mnie kilka dni później gdy pani doktor potwierdziła ciążę i zobaczyłam mojego małego bąbla na usg dopochwowym. I mimo tego, że oprócz ciąży okazało się, że mam problemy ze zdrowiem i mimo tego, że jestem chora na celiakię (i mój bąbelek także może zachorować), mimo tego wszystkiego wiem, a raczej czuję, że wszystko musi być dobrze, wszystko się ułoży. Nie zamartwiam się więc :) Z radością z partnerem patrzymy w przyszłośc i oczekujemy naszego bąbelka, które ma się urodzić w czerwcu (teraz jesteśmy w 7-mym tygodniu ciąży). Chwila kiedy dowiedziałam się, że jestem mamą była najwspanialszą chwilą w moim życiu, zmieniła i przewróciła moje życie do góry nogami, ale jesli mam być szczera to teraz wiem, że na prawdę żyję; teraz wiem, że moje życie ma sens; teraz mam prawdziwy cel w życiu :) I wszystkim przyszłym mamom życzę takich uczuć :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za przeczytanie mojego postu :) Małgosia Ostatnio edytowany: 23-10-2014 11:55, przez: Koscha 17 aniaj93 Zarejestrowany: 23-10-2014 13:26. Posty: 6 23 października 2014 14:30 | ID: 1156453 Pewnego dnia wraz z Mężem po wielu rozmowach wreszcie zdecydowaliśmy o staniu się pełną, prawdziwą rodziną. Na początku pełni obaw czy aby na pewno, może jeszcze poczekajmy, czy na pewno chcesz z niepewnością zaczęliśmy starania o nasze Maleństwo. Minął pierwszy miesiąc, w dniu spodzieewanej miesiączki zrobiłam test - nic... Tak minął drugi i trzeci i kolejny. W międzyczasie moja młodsza siostra zaszła w niespodziewaną ciążę. To było troszkę jak cios - dlaczego nam się nie udaje, może coś jest ze mną nie tak. Mijały kolejne miesiące i wreszcie przyszedł ten - MAJ. Okres spóźniał mi się, ale nic sobie z tego za bardzo nie robiłam, zdażało się tak i wcześniej. Po kilku zapytaniach Męża i jak? w Dzień Matki zrobiliśmy test, oczywiście razem :) Mocno przytuleni czekaliśmy na wynik (chociaż wiadomo było, że on już tam jest od kilku dobrych minut). Ja nie mogłam się odważyć, to Krzysiek wreszcie postawił sprawę jasno - daj, zobaczę. Patrzy i się uśmiecha, pokazuje mi i mówi: widzisz? Ja nic, bo nie widziałam, tylko jedna gruba kreska... Kolejna załamka. Ale to mój Kochany Mężuś pokazuje mi, że o tutaj jest taka bladziutka, no patrz dobrze i faktycznie była. Po 3 dniach powtórzyłam test jeszcze wtedy nie nakręcając się za bardzo. Pobiegłam z rana do łazienki, zrobiłam i wlatuję do łóżka nie znając oczywiście wyniku. Patrzymy z Mężem i są - DWIE grubachne krechy, mega krechy!!! Tego szczęścia nie da się opisać. Do lekarza poszliśmy razem i zobaczliśmy pęcherzyk, na następnej wizycie zobaczyliśmy bijące serduszko. Jest nasze szczęście. Uwierzłam w nasze Maleństwo kiedy poczyłam pierwsze ruchy, takie delikatne, 17tc. Długo długo później poczuł Mąż - w 22. I nawet temu mojemu rosłemu facetowi zakręciła się łezka w oku dowiedziawszy się, że bedziemy mieli Córeczkę, obserwując fikołki na ekranie w gabinecie i słuchając bicia serduszka. Ciąża to najszczęśliwszy dla Nas czas, czas oczekiwania na Nasze Słoneczko, które pojawi się na świecie za około 14 tygodni :) Każdej kobiecie marzącej o dziecku życzę spełnienia tego wielkiego pragnienia. 18 madziabb Zarejestrowany: 17-09-2014 11:39. Posty: 2 23 października 2014 14:54 | ID: 1156454 Na ciąże zdecydowaliśmy się po 10latach znajomości. Nie od razu się udało, ale jak w końcu na teście zobaczyłam dwie kreski rozpłakałam się. Nie mogłam doczekać się wizyty u lekarza, którą miałam w 8 tyg., Gdy nadszedł ten dzień cała w "skowronkach" poszłam do lekarza. Niestety mąż nie zdążył, więc weszłam do 'gabinetu sama. Lekarz bada, patrzył na USG długo. Pomyślałam, że coś jest nie tak ;( Wtedy lekarz pokazując mi ekran zakreśla ruch palcem i mów tu jest pęcherzyk ..puścił mi bicie serduszka i mówi, że jest tu dziecko. Byłam bardzo szczęśliwa. Po chwili puszcza znowu bicie serduszka przekręca ekran w moją stronę i mówi "o a tu drugi pęcherzyk i drugie dziecko" Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam, co powiedzieć a on do mnie "może poszukamy trzeciego?". Wychodząc z gabinetu zahaczyłam o wieszak, który prawie przewróciłam. Zobaczyłam męża i moją przyjaciółkę, która akurat też przyszłą na wizytę. Pokazuje mężowi USG a on do mnie, że nic tam nie widzi(jak to facet ;) ja mu mówię, że bliźnięta .. cała poczekalnie zaczęła bić brawo przyjaciółka zaczęła mnie przytulać a mąż zbladł i siadł na krześle. Siedzieliśmy chyba 10 min, po czym mąż wstał mocno mnie przytulił i powiedział, że jest bardzo szczęśliwy. Ja też mimo szoku byłam najszczęśliwsza na świecie. Pamiętam jak powiedziałam mojej mamie to nie uwierzyła i poszła pranie wieszać, dopiero po 20 min przekonywania jej i pokazywania wydruku usg uwierzyła :P 19 margolcia88 Zarejestrowany: 23-10-2014 16:19. Posty: 4 23 października 2014 16:41 | ID: 1156497 Dla nas wiadomość o ciąży była ogromnym zaskoczeniem mimo iż dziecko planowaliśmy od dawna ;-) Słysząc historię o wielo miesięcznych staraniach o ten największy Cud liczyliśmy się z tym, że za pierwszym razem nie ma szans... w 9 rocznicę bycia razem powiedzieliśmy w Kościele "TAK". Jak to wg tradycji po ślubie było i wesele do białego rana, na szczęście noc poślubną, trwającą cudowne AŻ 3h! bo trzeba było zejść na śniadanko i żegnać gości, spędziliśmy w pięknym pokoju nad salą i pewnie nie było by w tym nic ciekawego gdyby nie fakt, że Nasze Maleństwo będzie Naszym Małym cudem nocy poślubnej ;-) Wszystkie znaki mówiły, że ten jeden jedyn raz nie mógł dać nam dwóch kreseczek, więc nawet nie robiliśmy sobie nadzieji. Po ślubie niestety oboje musieliśmy wyjechać w delegację i nie widzieliśmy się przez 3 długie tygodnie...Dopiero chęć jedzenia cały tydzień parówek z żółtym serem i spania nawet na siedzącą zapalił u nas lampkę, dla "pewności, że to nie to" zrobiliśmy test... jakie było zdziwienie i OGROMNA RADOŚC!! jak na teście pojawiły się bardzo wyraźne 2 kreseczki! Był to piątek wieczorem bo dopiero wtedy byliśmy razem w domku, wczesniej oboje w delegacjach ;( Nie udało nam się umówić do lekarza od razu a w poniedziałek lecieliśmy w podróż poślubną więc na pierwsze USG i bicię serduszka musieliśmy poczekać kolejne, dłuuugie ale i cudowne 2 tygodnie... Przed podróżą wykupiliśmy pół kiosku z gazetami kupując wszystko co mogło mieć chodziarz jeden artykuł o ciąży i dziecku ;-) Nasza Fasoleczka okazała się zdrowiutka i teraz za "połóweczką" nadal trzymamy kciuki, żeby było zdrowiutkim dzieciątkiem. Mąż jako zakochany tatuś wziął na siebie wybór wózka, fotelika i łóżeczka oraz wszystkiego co jest związane z techniczną częścią wyprawki ;-) Poznał wszystkie statystyi, testy i opinie, a teraz powolutku uczy się o pieluszkach i różnicach między śpiochami i body ;-) I tak na zawsze zapamiętamy noc poślubną i podróż poślubną ;-) 20 asik1301 Zarejestrowany: 13-10-2014 16:23. Posty: 4 23 października 2014 16:47 | ID: 1156501 Kiedy po raz pierwszy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, byłam lekko zdezorientowana, wystraszona, zakłopotana. Choć od ślubu minęło 2 lata, nie planowaliśmy z mężem jeszcze potomstwa. Ważniejsza była praca, budowa domu...stabilność. Ale bardzo szybko oboje przestawiliśmy swoje priorytety i ucieszyliśmy się, że będzie z nami nowy, mały człowiek, nasze dzieciątko- Hania. Całą rodzinę szybko obiegła wieść o powiększeniu rodziny, dziadkowie byli zadowoleni i dumni. Pojawiły się niespisane deklaracje kto kupuje wózek, kto łóżeczko, kto będzie chrzestnym :) W 12 tyg. ciąży wizyta kontrolna. Ja czuję się wyśmienicie. Z radością biegnę zobaczyć naszą kruszynkę na USG, zastanawiam się ile urosła, myślę jakie zdjęcie doktor zrobi, żeby i tatuś mógł się nacieszyć. I zamarłam… serduszko nie biło. Hania nie żyła już -wg aparatury ok. tygodnia- nie dając żadnych objawów. Poronienie zatrzymane- skierowanie do szpitala- stan zagrożenia życia dla mnie, matki, którą nie zdążyłam jeszcze pobyć.. Po zabiegu łyżeczkowania trudno było dojść do harmonii życia. Nic mnie cieszyło, choć mąż bardzo się starał to zmienić. Nie pomogły też kolejne wieści, kiedy rozszerzona diagnostyka po stracie dziecka wykazała, że mam dwurożność macicy, przegrodę i szanse na następne dziecko gwałtownie spadły. Po tym smutnym doświadczeniu, naszym nowym priorytetem stało się posiadanie potomstwa, mimo wszystko. Czas mijał, a kolejne miesiączki były dla mnie wielkim rozczarowaniem. Denerwował mnie widok kobiet w ciąży, których nagle widziałam więcej niż dotychczas. Ucieczką stała się dla mnie praca, dodatkowe dyżury, zabijanie negatywnych myśli. Po 11 miesiącach starań, wstałam rano niespodziewanie z myślą, że CHYBA JESTEM W CIĄŻY. Nie tracąc czasu na powszechnie dostępne testy, od razu poprosiłam koleżankę na dyżurze- jestem pielęgniarką - o pobranie krwi. Nie zapomnę nigdy, jak baaaaaaaardzo dłużył mi się czas, w oczekiwaniu na wyniki beta HCG. I stało się! HURA! Świat znów zaczął być kolorowy, a łzy radości same płynęły. Mąż nie musiał już „stawać na głowie” aby wykrzesać ze mnie trochę radości :) Wiedziałam, że muszę zrobić wszystko, aby utrzymać tą ciąże, mimo złych rokowań lekarskich. Zostawiłam pracę, przeprowadziliśmy się na wieś. Od samego początku jestem na hormonach utrzymujących ciąże, a na wizyty kontrolne już nie biegam radośnie, ale drżę ze strachu, czy wszystko gra. Po „drodze” były krwiaki wewnątrzmaciczne, dwumiesięczny reżim łóżkowy, wizyty co 2 tygodnie, wiele zakazów i nakazów. Ale czego się nie robi dla tej wielkiej radości, jaką są dzieci?! Czym zastąpić uczucie radości, kiedy kruszynka pierwszy raz „cię kopnie”? Dziś jesteśmy w 36 tygodniu ciąży. Dziękujemy Bogu za każdy dzień bycia razem, we trójkę. Życzymy wszystkim, którzy pragną tak jak my, aby mogli doświadczyć rodzicielstwa.
Krok 2 – badania lekarskie. Jeśli lekarz potwierdzi, że jesteś w ciąży i wszystko wskazuje na jej prawidłowy rozwój, zaleci ci wykonanie kilku podstawowych badań. Wykonaj je od razu i jeśli coś będzie odbiegało od normy – pojaw się u ginekologa wcześniej, niż miałoby to wynikać z założeń.

Strona Główna Polityka Prywatności O Nas Kontakt Dowiedziałam się że jestem w ciąży Pytanie Mam do was nietypowe pytanie, dowiedziałam się że jestem w ciąży, już jest to ok miesiąc. Problem w tym że przez ten miesiąc było kilka imprez gdzie był alkohol i papierosy. Jest to nieplanowana ciąża. Czy myślicie że może być nie tak? Bo alkoholu nie powinno się spożywać będąc w ciąży, czy to będzie miało jakiś wpływ? rozwiązane 0 Ciąża i poród Anonymous 3 lata 20 Odpowiedzi 1187 wyświetleń 0 Odpowiedzi ( 20 ) Gratulacje . To teraz jak już wiesz o dziecku, to dbaj o o maluszka. Z tego co wiem to właśnie najgorsze są pierwsze tygodnie… Było, minęło…czasu nie cofniesz, ale teraz zdrowo się odżywiaj i unikaj używek:) JEŚLI SIĘ DENERWUJESZ ZAPYTAJ SWOJEGO LEKARZA, OD TERAZ KONIEC Z PICIEM, PALENIEM I STRESEM, ZDROWE JEDZONKO, SPACERY I POZYTYWNE MYŚLENIE POZWOLI CI PRZYWITAĆ MALEŃSTWO W DOBREJ FORMIE. a co ciebie to obchodzi kto jest ojcem!!!!!!zajmij sie swoim pewno nudnym zyciem!!! nie przejmuj sie. takze dowiedzialam sie o ciazy tak jak Ty. z lekka pozno i bylo duzo zakrapianych imprez. palilam takze papierosy. teraz mam 3letnia zdrowa coreczke. nie przejmuj sie. niektore kobiety pija, pala, cpaja cala ciaze i rodza zdrowe dzieci wiec po kilku zakrapianych imprezach nic sie dziecku nie stalo. Nie ma sie czym przejmować. Nic sie nie stało. To jest normalne. Ja tez nie wiedzialam przez miesiac, ze jestem w ciąży a pilam wino. Fakt, ze nie palę. Ale moja teściowa palila w ciąży i ma dwóch zdrowych synów. Teraz jak wiesz to dbaj o siebie. Bedzie ok. przestańcie dziewczyny ją osarżać skoro nie wiedziała ze jest w ciąży, to nie mogła sobie zapalić czy się napić,myślał by kto że wszystkie takie uważające jesteście. Nie martw się u mnie było podobnie i zapytałam lekarza który prowadził moją całą ciążę powiedział mi że te początkowe tyg. nie mają takiego wpływu o ile pamiętam dopiero jak się utworzy łożysko picie i palenie jest niebezpieczne. Oczywiscie nikogo nie namawiam do picia w ciąży ale wiele kobiet w pierwszych tyg. nie wie ze jest w ciąży i nie uważa tak bardzo. Teraz gdy już wiesz zdrowo się odżywiaj i będzie dobrze. moja przyjaciolka nie wiedziala ze jest w ciazy i bawila sie na slubie brata okres miala dostac 2 dni po imprezie… i tez pila alkohol i nic sie nie stalo dzis ma synka 3 letniego i jest okazem zdrowia mysle ze nie powinnas sie bac znam wiele takich przypadków jak to przy nie planowanej ciąży i nic sie nie jak juz wiesz zmien nawyki i zalecenia lekarza i bedzie Best answer ja jej nie pocieszam tylko takie sa fakty!!widze kto tu ma skazę!!!!nie przejmuj sie wszystko napewno jest ok Trudno…teraz lepiej tego unikaj 🙂 A ja myśle, że Twój chłopak wychowa jak swoje 😛 powodzenia. już widzę twoją rozciągniętą wiszącą macice po porodzie albo obrzydliwą bliznę po cięciu cesarskim, fuujjj jakie te dzisiejszi ludzie są głupi i niedouczeni! dowiedz się najpierw jak wygląda ciało po porodzie, a potem wypowiadaj. szkoda, że twoja matka nie pomyślała jak będzie wyglądało jej ciało po urodzeniu takiego imbecyla jak ty i nie zapobiegła tej ciąży!!! może kiedyś doświadczysz macierzyństwa i będziesz mieć wyrzuty sumienia po takim myśleniu! A wiesz przynajmniej kto jest ojcem? Bo prowadząc taki imprezowy tryb zycia to nie wiadomo na kogo zrzucić odpowiedzialność. ja też nie popieram picia i palenia w ciąży,ale sama dowiedziałam się o ciąży jak byłam w było tak byłam z narzeczonym za granicą około 1,5miesiąca na zbiorach zarobic na wesele,po tym czsie przyjechaliśmy do polski dać na zapowiedzi,i nie dostałam okresu ponad tydzień,ale potem dostałam,i znowu wyjechaliśmy za granicę,więc spózniony okres miałam przez zmianę klimatu,bo czasem tak mi się zdarzało jak zmieniałam otoczenie,i ponownie byliśy 1,5miesiąca za granicą i w ostatni weekend pobytu kochaliśmy się bez zabezpieczenia,bo tak nam się chciało a zapas gumek nam się skończył,a był to wtedy chyba 19dzień cyklu,znikoma szansa na zajście w ciąże…a nie wiedziałam o tym. i jak wróciliśmy to znowu nie miałam okresu,ale nadal myślałam że zmienił mi się klimat i to dlatego,i w sobotę braliśmy ślub,na którym wypiłam kilka kieliszków,i w niedzielę również (nie dużo bo na ogół nie piję wogóle,ale symbolicznie tak jeden kieliszek na kilka kolejek),a w poniedziałek zaczęłam wymiotować,i zaczęłam podejrzewać może to ciąża,więc w środę poszłam do lekarza,i pogratulował mi ciąży,byłam wtedy w straszne wyrzuty że piłąm i bałąm się że to może zaszkodzić dzidziusiowi,ale nieraż kochaliśmy się w 19,a czasem nawet 18dniu cyklu bez gumy i nie zachodziłam,a przez tą zmianę klimatu mi się pewnie coś tam poprzestawiało w szczęście mój synek urodził się zdrowy i ma już 3latka i zdrowy z niego zuch i oczko w mojej przejmuj się gadaniem tych charpii które wyzywają cię,ale to pewnie osoby które przez całą ciąże piły i paliły,a teraz uważają się za nie twoja wina,bo nie wiedziałaś że jesteś w dbaj o siebie,i pozdrawiam wszystko dla ludzi tylko z umiarem, rzuc palenie i picie i będzie to dobre dla Ciebie twojej urody kondycji a i dziecka też. spoko, dziecko może mieć co najwyżej głos jak Michał Wiśniewski. Tylko się cieszyć jak za kilkanaście lat rozpocznie karierę z takim opitym głosem. powodzenia. już widzę twoją rozciągniętą wiszącą macice po porodzie albo obrzydliwą bliznę po cięciu cesarskim, fuujjj jakie te dzisiejszi ludzie są głupi i niedouczeni! dowiedz się najpierw jak wygląda ciało po porodzie, a potem wypowiadaj. szkoda, że twoja matka nie pomyślała jak będzie wyglądało jej ciało po urodzeniu takiego imbecyla jak ty i nie zapobiegła tej ciąży!!! może kiedyś doświadczysz macierzyństwa i będziesz mieć wyrzuty sumienia po takim myśleniu! Zostaw odpowiedź

W czwartek z rana zrobiłam test i wyszły dwie mocne kreseczki. Po południ byłam u lekarza na usg - potwierdził - 5 tydz ciąży (liczone od 1 dnia ostatniej miesiączki). Jestem przerażona. Kierstin jest mamą dwóch małych dziewczynek i gospodynią satyrycznego podcastu naprawdę dobre rady dla nowych mam., zdjęcie Shwa Hall na Unsplash dowiedzenie się, że jesteś w ciąży podczas pandemii dowiedzenie się, że jesteś w ciąży powinno być ekscytujące, ale jeśli właśnie dowiedziałeś się, że jesteś w ciąży podczas pandemii, prawdopodobnie chodzi Ci o coś więcej niż imiona dzieci i witaminy prenatalne. Być może zastanawiasz się: czy jestem bardziej podatna na koronawirusy, ponieważ jestem w ciąży?, według CDC, w tej chwili lekarze i naukowcy nie wiedzą, czy ciąża powoduje zwiększone ryzyko zachorowania na Covid-19 lub czy objawy będą bardziej nasilone, jeśli to zrobisz. Wiadomo jednak, że ciąża obniża układ odpornościowy. nie panikuj, ale teraz bardziej niż kiedykolwiek jest świetny czas, aby schować się i ćwiczyć dystansowanie społeczne. czy jak dostanę koronawirusa to zaszkodzi mojemu dziecku czy spowoduje poronienie? małe badanie sugeruje, że koronawirus nie jest przenoszony z matki na płód i nie ma dowodów na to, że powoduje poronienie., Jednak ponieważ Covid-19 jest nowym wirusem, lekarze i naukowcy nadal uczą się i zbierają informacje na jego temat. czy powinnam natychmiast udać się do lekarza? nie, ale powinnaś do nich zadzwonić i dać im znać, że właśnie otrzymałaś pozytywny test ciążowy. Stamtąd zdecydują, czy najlepszym sposobem na opiekę nad tobą jest osobiście, czy za pośrednictwem opcji telezdrowia, takich jak rozmowy telefoniczne lub czaty wideo, aby zapewnić bezpieczne dystansowanie się do społeczeństwa. co zrobić, gdy dowiesz się, że jesteś w ciąży?, za każdym razem, gdy dowiadywałam się, że jestem w ciąży, jedna myśl poruszała mi się w głowie w kółko i w kółko, to jest niesamowite, ale co teraz? Nie wiedziałem, co robić poza spłukiwaniem toalety i wpatrywaniem się w te dwie jasnoróżowe linie. Miałem do kogoś zadzwonić? Powiedz komuś, a jeśli tak, to komu? Mój mąż? Tak, powiedziałem mu. Ale co potem? Wybrać ubranka dla dzieci? Czekaj. Nie. Pomalować pokój dziecięcy? Nie mieliśmy pokoju dziecięcego! świat zaczął się kręcić, a teraz mogę powiedzieć z wyrazistością, że w rzeczywistości były to poranne mdłości., Jednak był to również bardzo prawdziwy strach i wierzę, że jest to jedno z wielu spodziewających się matek w pierwszych dniach po potwierdzeniu, że są w ciąży. Oto kilka pomysłów, które pomogą Ci uporządkować listę rzeczy do zrobienia podczas długiej, wyboistej (hehe) dziewięciomiesięcznej podróży, która rozwija człowieka. zastanów się nad poranną rutyną Czy twój szef właśnie zaproponował ci popołudniową zmianę? Czy masz lekcje lub zajęcia, które można przenieść od 8 rano do po obiedzie? Poranek jest powolnym i sennym czasem we wczesnej ciąży i staje się trudniejszym z każdym mijającym trymestrem., Jeśli jesteś w stanie, poświęć trochę czasu rano, aby się obudzić, zjeść zdrowe śniadanie i udać się na szybki spacer, aby złagodzić nudności przed resztą dnia. upewnij się, aby uzyskać wystarczającą ilość snu w tych miesiącach, ponieważ deprywacja snu jest związana z dłuższym czasem porodu,zwiększoną percepcją bólu i dyskomfortem podczas porodu oraz wyższymi wskaźnikami cesarskiego cięcia. pij (więcej) wodę Jeśli nie nosisz wody ze sobą wszędzie, gdzie jesteś, teraz jest czas, aby zacząć., Chwyć kilka butelek wielokrotnego użytku, aby można było je uzupełniać przez cały dzień, nie płacąc ceny za wodę butelkowaną. Ciąża sprawia, że przyszłe mamy są bardzo spragnione, mdłe i mają zawroty głowy. Potrzeba nawodnienia jest ważniejsza w czasie ciąży, ponieważ pomaga to wspierać krążenie płodowe, a jeśli woda ma fluor, rozwój zębów i kości. uderzenie lodowatej wody, stojąc w kolejce w sklepie spożywczym lub czekając na czerwonym świetle, może być całkowitym ratunkiem. Ponadto, jeśli zdecydujesz się na karmienie piersią, to jest całkiem przydatne, aby trzymać butelki wody wokół łyk jak pielęgnować i pompować., Wybierz prenatalną witaminę dwa kluczowe składniki odżywcze dla matki i dziecka w czasie ciąży to kwas foliowy, który pomaga w prawidłowym tworzeniu cewy nerwowej dziecka (gdzie rozwija się rdzeń kręgowy i mózg) oraz żelazo, które jest niezbędne do uniknięcia niedokrwistości. Jednak kapryśne pragnienia i niechęć do jedzenia mogą utrudnić osiągnięcie dziennej zalecanej dawki tych składników odżywczych za pośrednictwem samego pożywienia. Jeśli nie pragniesz brokułów i ryb każdego dnia, przyjmowanie witaminy prenatalnej może pomóc pokryć te braki żywieniowe w diecie., czego szukać w prenatalnej witaminie kwas foliowy: pomaga zapobiegać wadom wrodzonym cewy nerwowej (mózgu i rdzenia kręgowego). Organizm wchłania kwasu foliowego z suplementów bardziej efektywnie niż z żywności, które jesz, więc rozważyć zdrowej żywności, które są bogate w kwas foliowy suplement do, dobrze, twój suplement. jod: ma to kluczowe znaczenie dla optymalnego rozwoju mózgu i układu nerwowego dziecka. JOD reguluje metabolizm dziecka i odgrywa ważną rolę w regulacji tarczycy matki., wapń: rosnące dziecko potrzebuje wapnia, aby zbudować silne kości i zęby. Pomaga w rozwoju zdrowego serca, nerwów i mięśni. Jest to dobre również dla mam, ponieważ wapń może również zmniejszyć ryzyko nadciśnienia i wysokiego ciśnienia krwi. czy potrzebujesz żelaza w ciąży? będziesz potrzebować całego żelaza, które możesz uzyskać, aby uzyskać dodatkową krew (hemoglobinę) dla Ciebie i Twojego dziecka w czasie ciąży. Pomaga również przenieść tlen z płuc do reszty ciała i do dziecka., Badanie analizujące związek kobiet w ciąży z żelazem wykazało, że kobiety z niedoborem żelaza częściej doświadczają trudności w zasypianiu i oddychaniu, wyczerpania i omdlenia. Oto jednak problem – dla wielu kobiet, w tym ja, żelazo w suplementach może sprawić, że poczujesz się naprawdę niedobrze i przyczynisz się do wymiotów we wczesnej ciąży. Rzyganie prenatalne jest prawie jak nie branie w ogóle., więc zacznij od żelowej witaminy takiej jak ta i porozmawiaj z lekarzem o tym, jakie produkty bogate w żelazo możesz włączyć do swojej diety (jak szpinak w porannym smoothie i burrito z fasoli na lunch). Po przejściu etapu porannych mdłości, możesz porzucić gummy i przejść do prenatalnego, który zawiera żelazo. notka o toksyczności żelaza jak każda dobra rzecz, zbyt dużo tego może okazać się złe i żelazo nie jest wyjątkiem. Chociaż toksyczność żelaza jest rzadka u dorosłych, jest to potencjalny śmiertelny efekt uboczny przyjmowania zbyt dużej ilości żelaza., Przed wybraniem prenatalnego, porozmawiaj z lekarzem o tym, ile żelaza powinno być coraz każdego dnia, a ile jest za dużo, wraz z innymi suplementami lub witaminami, które przyjmujesz, aby upewnić się, że nie przypadkowo spożywa się zbyt dużo żelaza. I jak zawsze, trzymaj wszystkie witaminy, suplementy i leki poza zasięgiem dzieci. Ćwicz trochę jest tak wiele powodów do ćwiczeń: dobry nastrój, lepsza jakość snu, zdrowie dziecka, twoje zdrowie i łatwiejsza regeneracja po porodzie., Niezależnie od tego, czy wykonujesz 10 minut prenatalnej jogi prowadzonej przez YouTube rano, czy pokonujesz chodnik przed swoim mieszkaniem przed zachodem słońca, odrobina ćwiczeń prenatalnych to świetny sposób na oczyszczenie umysłu, gdy czujesz się przytłoczony wszystkim, co jest na horyzoncie. Jakie są inne ćwiczenia do wypróbowania?, ćwiczenia dna miednicy Blogilates chodzenie energicznie przez 10 minut dziennie wyjście na dziesięć minut spacerem po śniadaniu może pomóc złagodzić nudności. Photo by Jacob Postuma on Unsplash uzyskaj wgląd w swoją historię choroby matki Jeśli masz ten przywilej, porozmawiaj z mamą, babcią lub ciotkami o ich doświadczeniach w ciąży., Jest to nie tylko doświadczenie łączące, ważne jest również, aby zbadać historię swojej rodziny niektórych chorób związanych z ciążą, o których możesz nie wiedzieć, jak hyperemesis gravidarum lub stan przedrzucawkowy. Bądź przygotowany i rób notatki na wypadek, gdybyś musiał powiadomić lekarza o możliwych chorobach, dla których może być większe ryzyko. Wyczyść swoją apteczkę upewnij się, że wszelkie leki, które przyjmowałaś przed ciążą—w tym leki przeciwbólowe OTC, suplementy, leki na alergie i pomoce trawienne—są bezpieczne do podjęcia w czasie ciąży., Wyrzuć lub wymień wszystko, co nie jest. w tym: Ibuprofen kofeina olej rycynowy Aspiryna upewnij się, że leki lub suplementy, które aktualnie przyjmujesz, są bezpieczne dla ciąży., Photo by Pina messina on Unsplash Znajdź lekarza i Oblicz swoje Ubezpieczenie zdrowotne ok, więc technicznie jest to jedyna rzecz na tej liście, którą naprawdę musisz zrobić od razu, a to również prawdopodobnie najmniej zabawne., Powodem, dla którego ważne jest, aby natychmiast znaleźć lekarza, jest to, że będziesz miał wyznaczony gabinet, aby zadzwonić, jeśli masz następujące: wszelkie problemy medyczne lub wątpliwości Istniejący wcześniej stan, który sprawia, że ciąża jest wysokie ryzyko możesz poprosić ich o informacje, nawet jeśli pierwsza wizyta jest dopiero w drugim trymestrze ciąży, a to może zaoszczędzić wiele niepokoju. Jak znaleźć lekarza poszukaj w swojej okolicy opiekunek w ciąży, w tym położnych i ginekologów. zacznij od tych, które są najwygodniejsze., Możesz to określić, biorąc pod uwagę ich godziny, lokalizację, bliskość szpitala i rozmiar (prawdopodobnie nie chcesz iść dwunastoma korytarzami, aby dostać się do lekarza dziecięcego). Zadzwoń do nich, zapytaj, czy przyjmują nowych pacjentów i dowiedz się, czy są w Twojej sieci ubezpieczycieli. Jak uzyskać ubezpieczenie Jeśli obecnie nie masz ubezpieczenia, zajrzyj do tego teraz. Wielu pracodawców dopuszcza wyjątek poza okresem zapisów na „wydarzenie życiowe” —ciążę można uznać za taką (i tak powinna być)., Jeśli nie stać Cię na ubezpieczenie dostarczane przez pracodawcę i nie kwalifikujesz się jako zależny od ubezpieczenia zdrowotnego rodzica, zajrzyj do rozszerzonej lub awaryjnej Medicaid poprzez Affordable Care Act w Twoim indywidualnym stanie. pomocne może być również poproszenie o pomoc w procesie zamawiania ubezpieczenia i rekomendowanie lekarza, który spełni Twoje potrzeby., Jeśli nic z tego nie działa dla Ciebie, inną opcją jest wyszukanie zaplanowanych ośrodków opieki rodzicielskiej lub ośrodków opieki nad ciążą w Twojej okolicy, które pomogą ci uzyskać ważną opiekę, której potrzebujesz na początku ciąży i zapewnią zasoby na najbliższe miesiące. Zapisz swoje dane kontaktowe i medyczne w miarę upływu czasu, będziesz spędzać dużo czasu w niewygodnych fotelach pod blaskiem złych świateł poczekalni, pytając w kółko o istotne informacje. Uwierz mi, zapomnisz o swoich urodzinach więcej niż raz., jedną z najmilszych rzeczy, które możesz zrobić dla siebie, gdy tylko dowiesz się, że jesteś w ciąży, jest zapisanie wszystkich ważnych informacji i zabranie ich ze sobą na wizyty: wpisz lub wyraźnie zanotuj swoje numery i Daty, do których należą: Twój numer ubezpieczenia społecznego data ostatniego okresu kontakty alarmowe alergie najlepsze numery telefonów, aby dotrzeć do ciebie twoje urodziny Oblicz datę porodu użyj kalkulatora daty porodu BabyCenter lub czegoś podobnego, aby dowiedzieć się, kiedy twoje dziecko ma termin porodu., Będziesz potrzebował daty rozpoczęcia ostatniej oficjalnej miesiączki, aby to zrobić. Dlaczego ta informacja jest przydatna? To pomoże ci zaplanować takie rzeczy jak urlop macierzyński, wakacje, i czy będziesz w stanie uczyć tego zajęcia jiu-jitsu tej wiosny. zautomatyzuj jak najwięcej swojego życia bo za chwilę zrobi się naprawdę szalenie. Czy mózg ciążowy jest prawdziwy? Wiele kobiet w ciąży powie, że tak jest i wydaje się, że zmiany hormonalne są przypięte jako winowajca., Badanie próbujące dotrzeć do dna mózgu ciążowego wykazało, że grupa kobiet w ciąży w trzecim trymestrze ciąży spisywała się gorzej niż grupa kontrolna kobiet nie będących w ciąży w testach pamięci werbalnej i szybkości przetwarzania. Jeśli jeszcze tego nie robisz, skorzystaj z bankowości internetowej, wkładów na receptę i dostawy artykułów spożywczych, aby uzyskać więcej miejsca w harmonogramie na takie rzeczy, jak wizyty u lekarza, świeże powietrze i drzemki. Zapobiegaj rozstępom zacznij dbać o swoją skórę już teraz, aby jak najwięcej zapobiegać rozstępom i bliznom., Rozstępy to te długie, wąskie paski, które rozwijają się na skórze, gdy nagle jest rozciągnięta (jak gdy hodujesz dziecko). najlepszym sposobem obrony przed tym zjawiskiem w najcięższym stopniu jest pomoc skórze w utrzymaniu jej elastyczności przez cały okres ciąży. Celem jest utrzymanie go nawilżonego i wsparcie włókien kolagenowych i elastyny w skórze. Im są silniejsze, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że pękną i pozostawią rozstępy. aby wzmocnić kolagen, Jedz pokarmy, które pomagają go formować: witaminę E, witaminę C, cynk i krzemionkę., pij około dwóch litrów wody dziennie, aby odnowić skórę. użyj miejscowo nałożonego produktu, takiego jak masło kakaowe lub olejek redukujący rozstępy, aby zmaksymalizować elastyczność skóry. nie bój się! Rozstępy często zanikają naturalnie w czasie, nawet bez żadnego leczenia. Nie przynoszą również żadnych długoterminowych zagrożeń dla zdrowia, więc jest to po prostu rzecz zewnętrzna. Sprawdź historię szczepień upewnij się, że Twoja historia szczepień jest aktualna., Centers for Disease Control and Prevention przedstawia następujące wytyczne dotyczące szczepionek, które należy stosować przed, w trakcie i po ciąży: miesiąc lub więcej przed ciążą: Odra Świnka Różyczka w czasie ciąży: szczepionka Tdap (przeciwko kokluszowi) przed lub w czasie ciąży: szczepionka przeciwko grypie przed szczepieniem zapytaj lekarza, aby uzyskać jak najwięcej informacji na temat tego, co jest potrzebne do zapewnienia zdrowia dziecka. be Leery of miot masz kota?, Jeśli ktoś inny nie może zgarnąć jego śmieci, zacznie nosić rękawiczki, gdy wyczyścisz jego pudełko. To dlatego, że kocie odchody mogą zawierać toksoplazmozę – toksynę, która jest niebezpieczna w czasie ciąży. zjedz kawałek skromnego ciasta Jeśli jesteś taka jak ja (a założę się, że jesteś przynajmniej trochę taka jak ja—jeśli nie jesteś, to dobrze dla Ciebie), udzieliłeś dość nieuzasadnionych i niechcianych porad dotyczących rodzicielstwa i ciąży, zanim faktycznie zajdziesz w ciążę i / lub rodzica., zjedz to, siostro, bo wszystko, co myślałeś, że jest tak cholernie łatwe, zaraz zawali się wokół ciebie w kalejdoskopie bardzo pokornych objawień wypełnionych karmą. Ciesz się jazdą! Ta treść jest dokładna i zgodna z najlepszą wiedzą autora i nie zastępuje diagnozy, rokowania, leczenia, recepty i / lub porad dietetycznych od licencjonowanego pracownika służby zdrowia. Leki, suplementy i naturalne środki mogą mieć niebezpieczne skutki uboczne. Jeśli jesteś w ciąży lub karmisz piersią, skonsultuj się z wykwalifikowanym dostawcą indywidualnie., W razie wystąpienia nagłej sytuacji medycznej należy natychmiast zwrócić się o pomoc. pytania & odpowiedzi pytanie: czy powinnam natychmiast poinformować pracodawcę, że jestem w ciąży? odpowiedź: prawdopodobnie nie. Jeśli chodzi o powiedzenie pracodawcy, że jesteś w ciąży, Twoim pierwszym instynktem może być podzielenie się tą wiadomością jak najszybciej ze strachu, że nie będziesz w stanie wykonać swojej pracy lub po prostu dlatego, że jesteś tak podekscytowana i lubisz planować., Ale jest kilka dobrych powodów, aby wstrzymać się z mówieniem swojemu szefowi: – wiele kobiet czuje się bardziej komfortowo, czekając na podzielenie ciąży, aż do pierwszego trymestru. W tym momencie miałaś pierwszą prenatalną wizytę, usłyszałaś bicie serca dziecka i wykonałaś wstępne badania krwi. – jesteś w trakcie dużego projektu pracy i nie chcesz, aby wiadomość o ciąży rozpraszała uwagę zespołu. – nie powiedziałeś jeszcze bliskim przyjaciołom ani rodzinie i nie chcesz, aby wiadomość wyciekła, zanim sam powiesz wszystkim., – obawiasz się, że Twój menedżer może wstrzymać godziny, których potrzebujesz. jest też kilka całkiem dobrych powodów, aby powiedzieć szefowi na początku ciąży. Jest tak szczególnie, jeśli Twoja praca wymaga od Ciebie robienia rzeczy, które są fizycznie trudne w czasie ciąży lub które w jakiś sposób wymagają spożywania rzeczy, które są niebezpieczne dla płodu(może jesteś profesjonalnym degustatorem wina, Nie wiem). Innym powodem, dla którego niektóre kobiety muszą poinformować swoich pracodawców wcześniej niż oczekiwano, jest to, że cierpią z powodu wyniszczającej choroby poranków. moja najlepsza rada?, Jeśli twój test nadal nie wyschł, nie mów nikomu. Daj sobie kilka dni, aby zebrać swoje myśli, wymyślić plan, który działa dla Ciebie, a następnie iść do przodu w sposób, który czujesz jest najlepszy dla twojej sytuacji. pytanie: jestem w ciąży i nie chcę Co mam teraz zrobić? odpowiedź: jeśli nie chcesz zostać rodzicem, masz dwie opcje: po pierwsze, możesz rozważyć aborcję, a po drugie możesz rozważyć adopcję, a to, Który wybrać, naprawdę zależy od twojej indywidualnej sytuacji. oto co zrobić, jeśli chcesz dokonać aborcji: 1., Należy natychmiast skontaktować się z lekarzem, aby rozpocząć proces. Ogólnie rzecz biorąc, im wcześniej jesteś w ciąży, tym łatwiej jest dokonać aborcji. 2. Zastanów się, czy będziesz musiał wziąć wolne od pracy lub szkoły, aby mieć aborcję i kto będzie tam, aby cię wspierać. 3. Dowiedz się, ile to będzie kosztować i spójrz na niedrogie opcje poprzez Planned Parenthood. Aby znaleźć w pobliżu wystarczy udać się do miejsca. oto co zrobić, jeśli chcesz kontynuować adopcję: 1. Znajdź agencję adopcyjną w pobliżu., Aby to zrobić, wystarczy wpisać w Google „agencje adopcyjne w pobliżu mnie”, a Google pomoże Ci stworzyć listę lokalnych agencji. 2. Zastanów się, jak ciąża wpłynie na Ciebie i jakie zmiany możesz potrzebować tymczasowo wprowadzić, aby ją dostosować. 3. Znajdź przyjaciela lub dwóch, którzy będą Cię wspierać w ciąży i okresie poporodowym. zostanie rodzicem lub posiadanie kolejnego dziecka, gdy masz już dzieci, którymi musisz się zająć, nie jest dla wszystkich. Nie pozwól, aby zewnętrzne naciski decydowały o wyborze., Poświęć trochę czasu na rozważenie wszystkich opcji i tego, co będą dla Ciebie oznaczać, zanim podejmiesz ostateczną decyzję. I pamiętaj, że internet jest pełen ludzi, którzy przeszli przez podobne rzeczy, a ich mądrość i doświadczenia mogą pomóc ci dowiedzieć się, co jest najlepsze dla Ciebie. pytanie: Kiedy po raz pierwszy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, byłam bardzo podekscytowana dołączeniem do mojego klubu urodzeniowego, ale okazało się, że większość kobiet tam było złośliwa, niegrzeczna i osądzająca. Czy to tylko ja, czy wszyscy w BabyCenter są marudni i złośliwi? odpowiedź: Nie, Nie chodzi tylko o Ciebie., Oto kilka rzeczy, o których warto pamiętać o BabyCenter, szczególnie o klubach urodzeniowych: Po pierwsze, nie wszyscy w tych klubach urodzeniowych są niemili lub złośliwi. Ale wielu łagodniejszych członków temperamentu szybko znudziło się dramatem wrednej dziewczyny i po tym, jak ich poranne mdłości się znudziły, wracają do prawdziwego świata i z aplikacji BabyCenter. Pozostawia to niewielu członków, którzy dosłownie wydają się nie mieć nic lepszego do czynienia ze swoim czasem, niż samotni nieznajomi w Internecie ze zmęczonymi gifami., (Ale poważnie, nikt, kto ma swoje prawdziwe priorytety prosto może znaleźć czas / energię, aby pozostać do 3 rano w piątek wieczorem kłócąc się o obrzezanie z bandą nieznajomych). Po drugie, wiele kobiet, które są nieuprzejme w wirtualnej komorze ECHA, czy to na tej konkretnej stronie, czy jakiejkolwiek innej tablicy czatu opartej na mamie, prawdopodobnie nie czuje, że mają dużo głosu w swoim prawdziwym życiu, z wielu powodów., Dominacja rozmów i ogólnego podejścia do konkretnej tablicy daje im poczucie władzy, której brakuje im w prawdziwym świecie, podobnie jak ci ludzie, których śledzisz na Instagram, którzy przedstawiają idealne życie w Twoim kanale, podczas gdy rzeczy rozpadają się za kulisami. ostatni, i czuję się trochę kiepsko idąc tutaj, ale czuję, że jest w tym trochę prawdy-hormony są trudne. Kobiety w ciąży są zarówno nadmiernie wrażliwe na swoje uczucia, jak i niewrażliwe na uczucia innych., Tylko czuję się w porządku z tego rodzaju oświadczenie koc, ponieważ kiedy byłam w ciąży, czułem się komfortowo płacz, ponieważ McDonald ' s nie nosi już mój ulubiony temat świąteczny wstrząsnąć jednocześnie obwiniając całkowicie bezsilny pracownik, który musiał przekazać mi wiadomość. Niefajnie, niefajnie. pytanie: jestem w ciąży, kiedy zacznę się pokazywać?, odpowiedź: w przypadku większości ciąż po raz pierwszy możesz spodziewać się, że zaczniesz pokazywać o pięć miesięcy, gdy dziecko zacznie się rozprzestrzeniać i oddalać od miednicy, chociaż odpowiedź na to jest całkowicie zależna od mnóstwa czynników, które obejmują: – Jak długi jest twój tułów. Kobiety Z Długim torsem będą się pokazywać dłużej, bo jest tam więcej miejsca dla dziecka. – ile razy byłaś wcześniej w ciąży. Będziesz pokazywać wcześniej w kolejnych ciążach, ponieważ twoja macica jest już rozciągnięta od noszenia dzieci wcześniej., Pokazywałam się wcześniej w drugiej ciąży niż w pierwszej. – Jaki jesteś nadęty. Tak, kojarzymy ten wczesny wzdęcie ciąży z brzuchem dziecka, ale prawda jest taka, że to tylko powietrze i Gatorade tam! We wczesnej ciąży, dziecko jest naprawdę nisko w okolicy miednicy – miejsce, gdzie ciąża nie pokazuje. © 2017 Kierstin Gunsberg Chitrangada Sharan z New Delhi, Indie 27 stycznia 2017: świetne centrum i powinno pomóc złagodzić napięcia i obawy matki, która spodziewa się po raz pierwszy., pamiętam swoje czasy, kiedy miałem ten sam zestaw pytań w głowie, jakieś trzydzieści trzy lata temu, aby być precyzyjnym. moja mama była pierwszą osobą, o której powiedziałam i ona oprowadziła mnie o wszystkim, o każdej opiece i przygotowaniu, które potrzebowałam. Oczywiście powiedziałam mojemu mężowi razem z nią, ale jego również było pierwszym doświadczeniem, aby zostać ojcem-racja! lepiej korzystać z porad osób, które są doświadczone i dbać o problemy na kluczowych etapach ciąży, jeśli w ogóle! dzięki za dzielenie się tym wspaniałym i pouczającym centrum, które pomoże wielu!
Nie wiedziałam, że jestem w ciąży, a potem nigdy go już nie spotkałam. Kontakt się urwał – jak echo wróciły do mnie słowa mamy. Latami miałam do niej żal, że go nie szukała, że nic mu o mnie nie powiedziała.
#31 Ja w trakcie 4 tygodnia. Zrobiłam test w dniu spodziewanej @, wyszły dwie mocne kreski, dwa dni później test z krwi potwierdził normy odpowiadajace 5 tygodniowi. Dzisiaj co prawda lekarz nic nie wyczuł, ale i nie wykluczył, kazał zrobić USG za dwa tygodnie. reklama Shyla Mama lutowa i sierpniowa #32 ja o mojej pierwszej ciąży dowiedziałam się w 5 miesiącu , ponieważ miesiączkowałam (choc nie byla taka jak zawsze no ale była wiec nie testowalam) o drugiej ciąży dowiedziałam się w 5 tygodniu niestety nie donosiłam szczęśliwie. Od tamtego czasu minęły prawie dwa lata i zaszłam w kolejna ciążę o ktorej dowiedziałam się również w 5 tygodniu i jak na razie jestem szczęśliwa i myślę ze donosze moja kruszynke #33 U mnie było podobnie jak u anbar. Staraliśmy sie z mężem uhuuu długo o dziecko. Przed świętami miałam HSG i potem spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy z mężusiem. Wątpiłam że coś wyjdzie z tego bo test owulacyjny pokazywał że nic sie nie dzieje. Ale ok miesiączki zwymiotowałam śniadanie i pokazała sie siateczka żył myślałam z poczatku że już z tego silnego pragnienia dziecka zaczynam mieć coś z głową i że sobie wynajduje objawy ciąży ale zrobiłam 2 testy ciążowe bo mówie sobie co ma być to będzie najwyżej pójde do psychologa ale ku mojemu zdziwieniu były dwie mocne czerwone krechy. Poleciałam do lekarza a on na to że jeszcze maluszka nie widać ale wszystko w środku mówi wyraźnie jest ciąża ok 4 -5 tygodniowa. Wyleciałam z gabinetu jak na skrzydłach wróciłam zgodnie z życzeniem lekarza za 2 tyg i zobaczyłam szkrabeczka ślicznego i sie popłakałam jak lekarz powiedział że to piekna zdrowa 7 tygodniowa ciąża. Do dziś nie moge momentami uwierzyć że wreszcie jest zdrowe piękne dziecko rośnie w moim brzuszku po tylu nie udanych próbach i tylu przepłakanych nocach. mamuśka23 Gość #34 My sie dowiedzielismy w 5 tc( z testu ) ... w 6 tygodniu lekarz potwierdził że to ciąża #35 Witam, Z pierwsza moja ciaza bylo bardzo dziwnie bo chodzilam do gina co miesiac i nie mialam okresu ,nie wyszlo z moczu ze jestem w ciazy ani z krwi a kiedy w koncu zrobiono mi usg zeby nie faszerowac mnie lekami ,okazalo sie ze to 12 tydzien i wszystko bylo oki tez sie bardzo martwilam bo prowadzilam normalny tryb zycia nie uwazalam na siebie ale wszystko wszystkim Sebus urodzil sie zdrowy choc w 35 tygodniu ,a obecna w obecnej ciazy od razu wiedzialam ze jestem ,potwierdzona zostala w 6 tygodniu. #36 Ja też dowiedziałam się w 4 tygodniu z testu a w 5 potwierdziłam u ginekolog a teraz jest wszystko super #37 Cześć wszystkim U mnie było bardzo śmiesznie ponieważ okres spóźniał mi się już jakiś czas więc wybrałam się do lekarza. Powiedziałam mu że @ się spóźnia ale poza tym nie mam jakiś większych objawów. Podczas badania USG spojrzał na mnie i powiedział że chyba coś widzi ale że może to być bardzo wczesna ciąża i żebym zrobiła rano test ciążowy. Zaraz po wizycie pobiegłam do apteki i rano zrobiłam teścik niestety wynik był negaywny. Okresu nadal nie było więc po kolejnych dwóch tygodniach powtórzyłam test i pokazały się dwie piękne kreseczki. Na drugi dzień poszłam do lekarza okazało się że jestem w 4 tygodniu ciąży Mój ginekolog był szybszy niż test ciążowy zawsze się śmieję że dowiedziałam się w drugim tygodniu ciąży. #39 Ja byłam w 3 tygodniu ciąży kiedy zrobiłam test i okazał się pozytywny. Był mały szok, bo akurat zaczęłam pracę w nowym miejscu i miałam dużo stresu. Dlatego myślałam, że pewne objawy (zmęczenie, zmiany nastroju i pobolewanie brzucha) są spowodowane przez nową pracę. A tak oficjalnie potwierdzono moją ciążę w 7 tygodniu na wizycie u gina reklama
Izolacja we wczesnej ciąży W czasie mojej rozmowy z panią poinformowałam, że jestem w 8 tygodniu ciąży i muszę zrobić potrzebne badania, USG, ponieważ nie wiadomo, czy ciąża jest prawidłowo umiejscowiona i czy wyniki moich badań są poprawne (mam problemy z krzepliwością krwi i muszę przyjmować leki). no właśnie ja też znalazłam konkretny tekst ktory popiera moja nadzieje :Cofnięcie zwolnienia za porozumieniem gdy pracownica dowiedziała się, że jest w ciążyPracownica zawarła z nami w maju porozumienie o rozwiązaniu stosunku pracy. Nie wiedziała wówczas, że wcześniej zaszła w ciążę. Kiedy się o tym dowiedziała (w czerwcu), oświadczyła nam, że porozumienie jest nieważne, gdyż podpisała je w błędnym przekonaniu, że nie jest w ciąży. Zażądała przywrócenia do pracy. Czy miała rację?Tak. Jeśli pracownica zawarła porozumienie o rozwiązaniu stosunku pracy, nie wiedząc o tym, że jest w ciąży, może powołać się na błąd i żądać aby porozumienie zostało Nie wiedziałam, odwołuję! W pewnych okolicznościach ciężarna pracownica może uchylić się od wcześniejszego oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy o pracę na mocy porozumienia stron, nawet wtedy, gdy to ona wystąpiła z taką inicjatywą. Może to zrobić wówczas, gdy w momencie składania oświadczenia nie wiedziała, że jest w ciąży. W takiej sytuacji może je odwołać jako złożone pod wpływem błędu. SN: Gdyby wiedziała, nie zwalniałaby się! Błąd pracownicy, która wystąpiła o rozwiązanie umowy o pracę na mocy porozumienia stron nie wiedząc, że jest w ciąży, polega na mylnym wyobrażeniu o istniejącym stanie rzeczy. W takim przypadku należy przyjąć, że gdyby pracownica wiedziała, że jest w ciąży, to mając na uwadze, że: z rozwiązaniem umowy o pracę wiąże się utrata świadczeń związanych z macierzyństwem, ewentualny nowy pracodawca zaproponuje prawie z całą pewnością na początek umowę terminową (na czas określony lub na okres próbny), nie podjęłaby decyzji o rozwiązaniu umowy. wyrok Sądu Najwyższego z 19 marca 2002 r., I PKN 156/01, OSNP z 2004 r. nr 5, poz. 782. Wniosek był jej? Musi złożyć oświadczenie! Pracownica, która najpierw wystąpiła z inicjatywą rozwiązania umowy na mocy porozumienia stron, a później z racji ciąży zmieniła zdanie, powinna złożyć odpowiednie oświadczenie. Stwierdza w nim, że w związku z ciążą, o której nie wiedziała w chwili podpisywania porozumienia o zwolnieniu, nie jest już zainteresowana rozwiązaniem umowy o Skutki takie, jakby porozumienia nie było Pracodawca ze swojej strony musi uznać porozumienie stron w kwestii rozwiązania umowy o pracę za niebyłe. Stosunek pracy nawiązany z pracownicą będzie nadal Porozumienie zmieniające - takie same zasady Podobnie będzie w przypadku, gdy porozumienie stron dotyczyło warunków pracy lub płacy. Przykład: Pracownica wyraziła zgodę na pracę na część etatu, nie wiedząc, że jest w ciąży. Może w tej sytuacji uchylić się od skutków swojej zgody, jako złożonej pod wpływem błędu. Pracodawca ma obowiązek uznać, że warunki pracy i płacy nie uległy zmianie i dalej zatrudniać pracownicę na warunkach sprzed prawna art. 48 w związku z art. 300 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracyTo by mówiło wszystko :]]Czy mam racje ?? znalazłam na portal kadrowy... a2Dw4.
  • uum357l8se.pages.dev/345
  • uum357l8se.pages.dev/75
  • uum357l8se.pages.dev/83
  • uum357l8se.pages.dev/146
  • uum357l8se.pages.dev/366
  • uum357l8se.pages.dev/31
  • uum357l8se.pages.dev/150
  • uum357l8se.pages.dev/339
  • uum357l8se.pages.dev/159
  • dowiedziałam się że jestem w ciąży