Zasada, że w Rosji najlepiej się wychodzi na państwowej posadzie nie zmieniła się od czasów carskich. Choć menadżerów wśród urzędników prezydenta i premiera próżno szukać, to zarobkami mogą rywalizować. Władza jest dla swoich wiernych sług łaskawa, o czym świadczy dzisiejszy artykuł Forbes'a. Dyrektor departamentu prezydenckiej administracji, który w 2012 r zarabiał 125 tys. rubli miesięcznie (13 tys. zł) i to bez premii kwartalnej, od tego roku ma już 300-330 tys. rubli (31-34 tys. zł). Płace zastępców zwiększyły się ze 100 tys. rubli do 250 tys. rubli, a asystent wicepremiera (czyli osobista sekretarka) dostaje teraz 190 tys. rubli (20 tys. zł) zamiast 70-90 tys..Putin zaraz po objęciu urzędu prezydenckiego po raz trzeci, podpisał rozporządzenie podnoszące zarobki wiernej gwardii. Eksperci Forbes'a podkreślają, że podniesione zarobki administracji prezydenckiej i aparatu rządowego rażąco kontrastują z placami w ministerstwach i agencjach rządowych. Można się więc spodziewać kolejnych podwyżek w niedługim czasie. Potrzeba na to dodatkowo 2,3 mld rubli rocznie (70 mln dol.).
Wiele osób zastanawia się jakie są średnie zarobki w Rosji. Ile zarabia się w Rosji? Jaka jest średnia wypłata w Rosji? Jaka jest płaca minimalna w Rosji w 2023 roku? Sprawdźmy ile zarabiają Rosjanie. Czytaj dalej Autor: PAP •23 sty 2015 10:18 Skomentuj Białoruscy pracownicy wracają z Rosji, bo spadek kursu rosyjskiego rubla spowodował, że różnice w zarobkach między dwoma krajami znacznie zmalały. W Mińsku można obecnie znaleźć lepsze oferty pracy niż w Moskwie ( "Dawniej wielu Białorusinów wyjeżdżało na zarobek do Rosji. Budowlańcy, elektrycy i przedstawiciele podobnych specjalności robotniczych zarabiali u sąsiadów znacznie więcej niż na Białorusi. Ale gdy kurs rubla spadł niemal dwukrotnie, różnica w zarobkach nie jest już tak atrakcyjna" - czytamy w dzienniku "Komsomolskaja Prawda w Biełorussii". Jak podaje gazeta, obecnie zarobki budowlańca w Moskwie wynoszą mniej więcej tyle, ile proponują pracodawcy w Mińsku. Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na Właściciel firmy montującej kamery przemysłowe powiedział "Komsomolskiej Prawdzie", że niedawno opublikował ogłoszenie, iż poszukuje nowych pracowników. "Zadzwoniło do mnie bardzo dużo ludzi, którzy wcześniej pracowali w Rosji, ale teraz wrócili na Białoruś" - oznajmił. Tłumaczy, że wysokość zarobków w Rosji się nie zmieniła i białoruski budowlaniec może liczyć na wynagrodzenie wysokości 35-50 tys. rubli rosyjskich miesięcznie. Jednak o ile wcześniej dawało to w przeliczeniu sumę ok. 1000-1500 dolarów, to teraz jest to tylko 500-750 dolarów, a tyle samo można zarobić w Mińsku. Czytaj też: Obywatele Białorusi nie będą otrzymywać wynagrodzenia w obcej walucie Po drugie, jak podkreśla rozmówca dziennika, prace budowlane w Rosji są ograniczane. Dane ze stron pośrednictwa pracy potwierdzają, że budowlaniec może obecnie zarobić w Mińsku 13-17 mln rubli białoruskich, czyli 870-1145 USD, a w Moskwie 70-100 tys. rubli rosyjskich, czyli 1100-1540 USD. W innych specjalizacjach różnica jest jeszcze mniejsza. Podobne zjawisko daje się zauważyć w branży programistycznej. "W rosyjskich firmach IT pensje są zasadniczo przywiązane do rosyjskiego rubla, a w białoruskich najczęściej do dolara - powiedziała dziennikowi białoruska programistka. - Dlatego w Mińsku można obecnie znaleźć lepsze oferty niż w Moskwie. Nawet jeśli ktoś jeszcze nie wrócił (z Rosji - red.), to się nad tym zastanawia". Jak dodała, czasem rosyjscy pracodawcy robili dla Białorusinów wyjątek i też przywiązywali ich zarobki do dolara, ale w momencie kryzysu zaczęło to być problemem. "Dochodziło do sytuacji, gdy zwykli mińscy programiści zaczęli zarabiać więcej niż najlepsi moskiewscy. Dlatego Białorusinów zaczęto masowo zwalniać" - dodała programistka. PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU Piłkarz po przenosinach do rosyjskiego Amkara Perm potroił swoje zarobki. W Gliwicach Zbozień mógł liczyć na pensje w wysokości 20 tysięcy złotych miesięcznie. W Rosji także zarobi