Temat: Czy powiedzieć jego dziewczynie o zdradzie? Hej. Od 5 miesięcy spotykałam się z facetem, była to relacja na odległość. Od jakiegoś miesiąca coś zaczęło mi „śmierdzieć”, aż jakimś cudem okazało się, że mamy wspólnych znajomych i prawda wyszła na jaw. Okazało się, że on ma dziewczynę, która na 1000% nie jest
"M jak miłość" odcinek 1665 ostatni przed wakacjami - wtorek, o godz. w TVP2 W ostatni, 1665 odcinku "M jak miłość" Magda nie pozna prawdy o zdradzie męża. Andrzej będzie wręcz nachalny i trudno będzie Budzyńskiej opędzić się od jego telefonów i sms-ów. W środku dnia skontaktuje się z nią także Julia, która zdobędzie numer Magdy i namówi na wieczorne spotkanie. Na szczęście jednak do rozmowy żony z kochanką nie dojdzie! Magda wyzna Kindze w 1665 odcinku "M jak miłość", że kolejnego ciosu od losu nie przeżyłaby. Z tego punktu widzenia idealnym rozwiązaniem jest niedoprowadzenie do jej spotkania z kochanką Andrzeja. Może po wakacjach Budzyńska nabierze sił i będzie gotowa na złe wiadomości? Czytaj także: M jak miłość, odcinek 1664: Największa tajemnica Mateusza wyjdzie na jaw! Barbara znów zobaczy wnuka z niewierną Lilką - ZDJĘCIA, ZWIASTUN Jest także spore prawdopodobieństwo, że ciąża Julii w "M jak miłość" nie będzie miała nic wspólnego z Andrzejem. To oznacza, że cokolwiek będzie chciała powiedzieć Magdzie w 1665 odcinku serialu, w 1666 może już być nieprawdą! Wiedza Magdy w 1665 odcinku "M jak miłość" będzie polegała na jej niezwykłej intuicji i ocenie sytuacji. Zmiana zachowania Andrzeja, który oszaleje na punkcie żony i potajemne spotkania w nocy dadzą jej do myślenia. Ale fakty nie dotrą do Budzyńskiej do końca sezonu. W finale sezonu "M jak miłość" w ostatniej scenie Magda będzie czekała na Julię w kawiarni. Twarz Budzyńskiej zastygnie w uśmiechu po kolejnym telefonie od męża, za to twarz Julii zaleje się łzami. To chyba sprawiedliwe zwieńczenie wątku w 1665 odcinku serialu? Zobacz też: M jak miłość. Andrzej wystawiony przez wszystkich przyjaciół! Magda odejdzie, a Budzyński będzie zdany tylko na siebie - WIDEO Koniec M jak miłość. Tajemnica Franki o dziecku wyjdzie na jaw w 1665 odcinku? Julia powie Magdzie o zdradzie Andrzeja?
Jessica Ziółek o zdradzie w związku z Arkadiuszem Milikiem. Żurnalista wprost zapytał Jessicę Ziółek o to, kiedy pierwszy raz dowiedziała się o zdradzie. Była partnerka piłkarza
fot. Adobe Stock Zemsta nie zawsze popłaca. Zwłaszcza jeśli nie masz pewności, że mścisz się na właściwej osobie i we właściwym czasie. O tym, że mąż mnie zdradza, dowiedziałam się pół roku temu. Byłam w szoku, nie mogłam w to uwierzyć, chociaż podobno cała firma Marka żyła tym od miesięcy. Ale, jak zwykle, najbardziej zainteresowany dowiaduje się na końcu. – Mam dość tej maskarady – powiedziała mi w końcu znajoma, która pracowała z Markiem. – Twój mąż spotyka się z naszą prawniczką i są już tak bezczelni, że nawet się z tym nie kryją. Ostatnio obściskiwali się w kuchni, a połowa zespołu krzątała się wokół. Nie mam ochoty dłużej patrzeć na to, jak za plecami robi z ciebie idiotkę. Musisz zacząć działać. Przez kilka dni nie mogłam dojść do siebie. Marek był zawsze bardzo dobrym mężem i ojcem. Żadnych ekscesów z nałogami, imprezowaniem. Jedynie rodzina i praca. Byliśmy nie tylko mężem i żoną, ale też najlepszymi przyjaciółmi. – Lojalność w związku jest najważniejsza – powtarzał mi jak mantrę. Wiadomość o zdradzie była dla mnie ciosem w samo serce. Nie miałam wątpliwości, że to prawda. Lidka, która mi sprzedała tę informację, nie należy do plotkar. Skoro już zdecydowała się mi powiedzieć, musiała być pewna. Godzinami zastanawiałam się, czy zrobiłam coś nie tak, czy to moja wina. Rzeczywiście ostatnio może trochę przytyłam. Za bardzo poświęciłam się naszej córce – nie miałam czasu na fitness i basen jak wcześniej. Nie pamiętam też, kiedy ostatnio byłam u fryzjera. Wszystko przez to, że Marek coraz więcej pracował, więc ja przejęłam część obowiązków domowych za niego. Poza tym sama miałam etat w banku. Stresujący i męczący. Ale przecież to Marek w naszej rodzinie miał robić karierę, to dla niego ja goniłam w piętkę. No i doszło do tego, że znudził się mną, przestałam mu imponować, do tego jeszcze zbrzydłam… Znalazłam tysiące powodów, żeby usprawiedliwić tę zdradę. Jak typowa kobieta szukałam winy w sobie, chociaż to on był winny. A potem zaczęłam myśleć o tej kobiecie i w końcu postanowiłam… pójść do jego biura. Tak znienacka, bez zapowiedzi, pod pretekstem zapomnianych kluczy do domu. Chciałam tylko spojrzeć mojej rywalce prosto w oczy. Przekonać się, czy rzeczywiście jest ładniejsza, lepsza, bardziej interesująca ode mnie. Zobaczyłam ją, gdy stała przy jego biurku. Szczupła, wysoka, w eleganckiej bluzce rozpiętej o jeden guzik za głęboko. Pochylała się nad Markiem, coś mu pokazywała na monitorze komputera. Oboje śmiali się zdecydowanie za głośno. Gdy byłam już całkiem blisko, Marek podniósł głowę. Zobaczył mnie i zrobił się czerwony jak burak. W jego oczach zobaczyłam to samo, co widziałam tylko raz w życiu, przed laty. To był ten jeden jedyny moment kiedy mnie oszukał, jeszcze przed ślubem. Rozpoznałam to spojrzenie pełne strachu, skrępowania i bezradności. Wiedziałam już na sto procent, że ma romans z tą cholerną ślicznotką. Ona odskoczyła od biurka jak oparzona. Wymamrotała coś o tym, że musi wracać do siebie, bo ma jakąś telekonferencję z kancelarią w Londynie, i zniknęła. Ja wzięłam klucze od Marka i wyszłam. Rozpłakałam się dopiero w windzie. Nie obchodziło mnie to, czy Marek zakochał się w tej kobiecie, czy to tylko seks. Nie chciałam wiedzieć, czy ma wyrzuty sumienia, czy zaraz wystąpi o rozwód. To nie miało znaczenia. Bo wiedziałam, że nasza rodzina już nigdy nie będzie taka jak wcześniej... Wpadłam w histerię. Czułam, że ziemia osuwa mi się spod nóg, że wszystkie moje plany wzięły w łeb. Nie będzie drugiego dziecka, pogodnej starości z ukochanym mężczyzną, nie będzie już bezgranicznego zaufania i bezpieczeństwa. A wszystko przez jakąś idiotkę, która bezlitośnie zabiera dziecku ojca i kobiecie męża! Tylko po to, żeby się seksualnie wyżyć, albo zrobić karierę dzięki sypianiu z wiceprezesem… Obwiniłam ją o wszystko. Pragnęłam tylko zemsty. Zanim udało mi się wszystko dopiąć na ostatni guzik, minęły dobre dwa miesiące. Musiałam znaleźć ludzi, którzy zgodzą się wziąć na siebie takie ryzyko. Ale udało się. Dwóch młodych pijaczków, drobnych złodziejaszków, którzy za pięćset złotych z pocałowaniem ręki zgodzili się włamać i zdemolować mieszkanie kochanki męża. Zrobili to wzorowo. Wiedziałam, że Dorota mieszka sama; zdobyłam jej adres. Codziennie wychodziła do pracy przed ósmą rano, wracała po dwudziestej pierwszej. Czasem wcześniej, ale wtedy oczywiście z moim mężem. Raz widziałam ich razem pod jej blokiem, zanim jeszcze zaplanowałam włamanie. Mężczyźni, których wynajęłam, przyszli w środku dnia, gdy większość sąsiadów jest w pracy. Profesjonalnie wyłamali zamek, po cichu weszli do środka. Prosiłam, żeby nie kradli, tylko niszczyli. Wylali obrzydliwe tłuste smary na drewnianą podłogę, ściany wysmarowali farbą, połamali meble, zrobili kompletną demolkę. Po wszystkim pokazali mi zdjęcia. Tego dnia Marek przyszedł wyjątkowo późno do domu. Domyślałam się dlaczego. Pewnie pani prawnik wpadła w czarną rozpacz i mój mąż musiał pomagać jej sprzątać to pobojowisko. Dziwne natomiast było to, że od kilku tygodni, zanim odbyła się „akcja demolka”, znów bywał w domu punktualnie jak dawniej. Czasem nawet wracał z pracy wcześniej niż ja. Zrobił się bardziej czuły dla mnie, bardziej niż zwykle obchodziła go córka. – Pewnie chce zmylić trop – powiedziałam do Lidki, która kiedyś doniosła mi o całej sprawie. – Może czuje, że się domyślam, więc zrobił się ostrożniejszy. Po włamaniu do domu Doroty Marek znów zaczął znikać na dłużej. Uznałam, że jego relacja z tą panią ma się tak samo dobrze jak wcześniej, po prostu mężowi przestało zależeć na zasłonie dymnej. Tylko czekałam, aż wyskoczy mi z propozycją natychmiastowego rozwodu. Nic takiego się jednak nie wydarzyło. – Słuchaj, ten romans twojego męża z Dorotką to już prawdziwy melodramat – stwierdziła Lidka, gdy pewnego pięknego, wiosennego popołudnia niezapowiedziana wpadła do mnie na kawę. – Pani prawniczka zwierzyła się ostatnio naszej sekretarce, z którą próbuje się zaprzyjaźnić… Bo wiesz, tylko ona jeszcze chce z nią rozmawiać. No więc powiedziała naszej Agacie, że jakiś czas temu twój Maruś ją rzucił. Podobno zjadły go wyrzuty sumienia, chciał ratować rodzinę. Prosił ją nawet, żeby poszukała sobie pracy gdzie indziej. Przez ponad miesiąc nie byli razem. Ale podobno niedawno Dorotka miała jakieś obrzydliwe włamanie do mieszkania. I jest teraz taka biedna, że twój Marek się nad nią zlitował i znów do niej biega po pracy. Dasz wiarę? Ona się podobno cieszy z tego, że jej zdemolowali dom, bo dzięki temu ma szansę odzyskać Marka. Dopiero teraz zrozumiałam, że mój pomysł był głupi i zemściłam się na niewłaściwej osobie. Dotarło do mnie, że gierki są dobre dla dzieci, a najbardziej winnym w tej sytuacji jest mój mąż. To on złamał przysięgę małżeńską, nie ta kobieta. Chcę powiedzieć mu wprost, że wiem o wszystkim, i otwarcie dać mu ostatnią szansę. Jeśli z niej nie skorzysta, z miejsca wystąpię o rozwód. Nie mam wyjścia. Więcej listów do redakcji: „Nie kocham męża. Tęsknię za mężczyzną, z którym miałam romans przed ślubem. On jest ojcem mojego syna”„Wyparłem się córki, ale zrozumiałem swój błąd. Po 15 latach chcę odzyskać z nią kontakt, ale jej matka to utrudnia”„Miałam raka, straciłam dwie piersi i męża, który mnie kochał, dopóki byłam zdrowa”
Cała prawda o ZDRADZIE! Log In. Oczami Kobiety · 24 de February de 2020 · Cała prawda o ZDRADZIE!
Zdrada – dla jednych nic wielkiego, dla innych koniec relacji. Choć ma wiele wymiarów, głównie kojarzymy ją z typowym skokiem w bok. Między innymi o tym, jak zdradzamy i jak radzić sobie ze zdradą, rozmawialiśmy z psychologiem i trenerem umiejętności psychospołecznych Klaudią Klukowską. Patrycja Pupiec: Jak wyczuć zdradę? Czy to w ogóle możliwe? Na jakie aspekty w zachowaniu partnera powinniśmy zwrócić uwagę? Klaudia Klukowska: Kolczyk znaleziony w samochodzie, telefony w środku nocy, zapach perfum na czyimś ubraniu czy ślad szminki – w takich przypadkach automatycznie włącza nam się sygnał alarmowy, ale... Istnieją też znacznie subtelniejsze oznaki, że coś może być nie tak. Zdrada zawsze jest jakąś zmianą w życiu, a jedna zmiana często pociąga za sobą kolejne. Mogą pojawić się więc zmiany w zachowaniu – na przykład mężczyzna, który do tej pory chodził w dwóch parach spodni, teraz poszerzył swoją garderobę, nagle zaczyna dbać o wygląd, dużo czasu spędzać w łazience, pucować się, szorować, robić fryzurę. Takie zmiany mogą dać do myślenia. Choć romans pociąga za sobą zmiany w codziennym funkcjonowaniu, to nie ma tu jednego uniwersalnego scenariusza. Często osoba zdradzająca zaczyna być w domu poirytowana, obojętna. Na przykład mężczyzna miał dla swojej partnerki więcej czasu. Był otwarty na rozmowy, uczestniczył w życiu rodzinnym, a nagle zaczyna tego unikać. Z drugiej strony może mieć wyrzuty sumienia albo starać się zatuszować swoją zdradę, zrekompensować swoje zachowanie, więc zaczyna bardziej się starać, przynosi kwiaty, kupuje prezenty bez okazji, chociaż nigdy tego nie robił, jednak wspólnym mianownikiem tych zachowań jest właśnie zmiana. Jakie są główne powody zdrad? Dlaczego ludzie zdradzają? W pracy jako psycholog często mam okazje obserwować pewne powtarzalne schematy. Czasami wiążemy się z partnerem, który ma osobowość poszukującą wrażeń. Nie zawsze widać od razu, że mamy do czynienia z tym typem osobowości. Często taka osoba wchodzi w związek, a nie przepracowała swoich problemów, ponieważ cechą charakterystyczną takich osób jest nieustanne poszukiwanie adrenaliny. I dla niektórych tą adrenaliną może być pozazwiązkowy romans. W związku z partnerem o tego typu osobowości możemy stawać na rzęsach i starać się, żeby układało się jak najlepiej, ale paradoksalnie im będzie lepiej w domu, tym gorzej, bo taka osoba, tym bardziej będzie chciała uciec od tej stabilizacji. To naprawdę trudny przypadek, bo podłoże osobowościowe jest na tyle silne, że niezależnie od tego, z kim wejdzie w związek, po prostu czasem może nie być w stanie stworzyć monogamicznej relacji. Natomiast jeżeli przejdziemy do samych schematów, które pojawiają w związkach, gdzie żaden z partnerów nie ma zaburzeń osobowościowych, to często zdrada wynika z niskiego poczucia własnej wartości i takim romansem chcemy się dowartościować. Mężczyźni często tłumaczą, że to partnerki sprawiają, że czują się wykastrowani, bo cokolwiek nie zrobią, zawsze spotkają się z krytyką, a romans spowodował, że czują się seksowni, kochanki nie boli głowa, nie ma tej codziennej domowej monotonii. A samotność? Niestety, to znak naszych czasów, że coraz więcej ludzi czuje się samotnych w związkach. Wiele związków nie kończy się z różnych przyczyn, bo na przykład łączą ich różne profity, kredyt, dom, dzieci. Co więcej, pozostaje przyzwyczajenie. Ludzie w takich przypadkach są ze sobą, bo rozstanie zbyt wiele by ich kosztowało energetycznie, psychicznie, emocjonalnie, również finansowo, choć związek nie jest już tym, czego dana osoba poszukuje, nie czuje miłości i uczuć pożądania. Dąży do szukania tych rzeczy poza związkiem. Zresztą często z pewnym milczącym przyzwoleniem drugiej strony. Popularny kryzys wieku średniego także może powodować większe pragnienie skosztowania zakazanego owocu. Pamiętajmy także, że to mit, że kryzys wieku średniego dotyka tylko mężczyzn, bo i kobiety nie są na niego odporne. Kryzys wieku średniego wiąże się z tęsknotą za młodzieńczymi latami, kiedy dopiero wszystko się zaczynało, było świeże, beztroskie i nie "na zawsze". Wspomina się pierwsze randki, romanse, namiętności i wtedy rodzi się pokusa. Zdrada może mieć wiele wymiarów - to nie tylko seks poza związkiem, tylko w pewnym sensie złamanie pewnych ustaleń/partnerskiej umowy, prawda? Tak, jak najbardziej. Zdradę z reguły kojarzymy z romansem – ktoś wyjeżdża w delegację, gdzieś, gdzie nikt nie zobaczy go z kochanką lub kochankiem. Ale nawet pod względem semantycznym zdrada ma szersze znaczenie. Jest pewnego rodzaju oszustwem, złamaniem danej obietnicy, ustaleń podjętych w kluczowych dla jednostki kwestiach. Istnieje przecież także pojęcie zdrady emocjonalnej. I ta zdrada może boleć równie mocno, jak typowy skok w bok. Jak zdradza kobieta, a jak mężczyzna? Czy w ogóle można mówić o jakichkolwiek różnicach w przypadku zdrady? To ma podłoże w ewolucji. Podejście kobiet do seksu i mężczyzn jest różne. Nasze geny, mózg, organizm się różnią. Kobieta jest w ciąży, połogu, przechodzi laktację. W praczasach poszukiwała mężczyzny, który będzie na tyle stały w uczuciach, by w tym trudnym okresie zapewnić jej byt i opiekę. Mężczyzna mógł być tu, kolokwialnie mówiąc, bardziej beztroski. Czasy się zmieniły, ale nasze geny i mózgi ukształtowane w toku ewolucji, wolniej poddają się zmianom. Stąd też, kobiety większą wagę przywiązują do duchowego, emocjonalnego aspektu relacji. Żeby przetrwać i zapewnić jak najlepsze warunki dzieciom, musiały bardzo starannie wybrać partnera i brać pod uwagę jego dojrzałość do związku. Kobiety łączą seks z emocjami. Oczywiście tutaj też nie należy generalizować. Ale mówimy o takich głównych trendach, czyli nie znaczy to, że każdy jest taki. Mężczyznom z kolei zawsze łatwiej było oddzielać seks od emocji – mogą więc zdradzać czysto seksualnie. Dlatego tak często zdradzający mężczyzna chce powrotu do żony, zostawia kochankę, choć jej obiecuje, że porzuci żonę, a tak naprawdę później zastąpi kochankę inną kobietą. Po prostu traktują romans czysto rozrywkowo. A kobietom nie przychodzi łatwo oddzielić zdradę od emocji. Czy winnemu zdrady jest zawsze zdradzający? Często mówi się, np. przy rozwodzie "wina leży po obu stronach", "choć jedna strona zdecydowała się odejść, to miała ku temu poważne powody". Czy takie tłumaczenie zdrady jest w porządku? Należy podkreślić, że zdrada nigdy nie jest OK. To tak jakby powiedzieć, że kobieta została okradziona i sama sobie jest winna, bo nie zamknęła torebki. Zawsze jestem przeciwna przerzucaniu winy na ofiarę, a tak często postępują matki, które mówią córkom "nie potrafiłaś go przypilnować, nie zajmowałaś się domem, więc odszedł". Te słowa mają przecież określony przekaz. Są bardzo krzywdzące, bo zdrada nie jest w porządku, jest po prostu oszustwem, które może zranić. Oczywiście zdrada ma swoje przyczyny, często leżące w tym, że para nie może dojść do porozumienia. Dlatego tak ważne jest, by odpowiednio wcześniej zacząć pracować nad poprawą sytuacji. Warto rozmawiać o wszystkim, co nas boli, co nie gra, bo kiedy to zacznie eskalować, mogą pojawić się naprawdę poważne problemy związane z relacją. Jak poradzić sobie ze zdradą? Wyjaśnia Klaudia Klukowska psycholog, trener umiejętności psychospołecznych. Wielu ludziom trudno jest spojrzeć obiektywnie na relację, ale czy zdrada przynosi jakiekolwiek pozytywne skutki – indywidualne i dla obu stron? To jest trochę podchwytliwe pytanie. Z pewnością zdradzający czerpie ze zdrady pewne profity. Inaczej, zwyczajnie nigdy nie podjąłby romansu. Zdradzamy, ryzykujemy własnym związkiem, ale w tym momencie, kiedy z kimś się zabawiamy w łóżku i pijemy szampana, jest super. Natomiast pytanie, czy te profity, które przynosi nam zdrada, są warte konsekwencji, jakie ponosimy? Warto to sobie postawić na szali i określić, czy gra jest warta świeczki. W przypadku toksycznego związku, gdy dochodzi do zdrady, a w jej wyniku rozpadu relacji - tak czy siak, pojawia się bolesne rozstanie. Warto działać zawczasu i sprawdzać, co się dzieje w tym związku, szczególnie kiedy jest to coś złego, nad czym powinniśmy popracować. Na skutek pracy dojdziemy do wniosku, że albo jesteśmy w stanie się dogadać, coś stworzyć i razem budować, albo nie. Jednak, jeśli stwierdzimy, że nie, to będzie decyzja, która jest skutkiem naszej wspólnej pracy, rozmów, naszych rozważań nad związkiem, kiedy już wszystkie alternatywy zostały wyczerpane. Wtedy mamy świadomość, że odchodzimy z czystą kartą, że zrobiliśmy, co mogliśmy, że to nasza wspólna decyzja i odchodzimy, bo tak zadecydowaliśmy, a nie musimy. Zdrada to zawsze będzie ostre cięcie, przejście przez ból, ale oczywiście – lepiej, żeby toksyczny związek się zakończył, niż trwał. Natomiast bardzo często zdarza się tak, że osoba zdradzona już po rozstaniu wcale nie oddycha z ulgą, tylko jeszcze przez długi czas przechodzi swoją żałobę i ponosi konsekwencje tej zdrady. Zdrada bardzo wpływa na osobę zdradzoną. Bardzo często niszczy jej poczucie własnej wartości. W kolejnych relacjach osobie zdradzonej trudniej zaufać, pojawiają się nawet lęki "może mnie też zostawi, może mnie zdradzi?". Nawet może pojawić się tzw. samospełniająca się przepowiednia, że tak bardzo się czegoś obawiamy, tak intensywnie nad tym myślimy, że czasami zupełnie nieświadomie prowokujemy, przyciągamy te nasze obawy. Jak poradzić sobie po zdradzie? Czy zdradę można skutecznie przepracować bez pomocy eksperta? Warto dać sobie czas. Pogodzenie się ze zdradą może przypominać żałobę. Czasami po zdradzie następuje rozstanie, czasami dwoje ludzi zaczyna nad sobą pracować. Ale nawet jeśli dalej chcemy budować relację z osobą, która nas zdradziła, to zawsze to będzie coś nowego. Tamten związek już nie istnieje, straciliśmy go w takiej formie, do jakiej byliśmy przyzwyczajeni, dlatego na początku warto dać sobie chwilę na przeżycie uczuć, które się pojawiają, a nie spychać je pod dywan. Kumulacja emocji, do której doprowadzimy, gromadząc i gromadząc te negatywne uczucia, stworzy pewną bańkę, które kiedyś w bolesny sposób pęknie. Podobnie jak żal po zmarłych - żałoba po utracie też ma swoje etapy. I kiedy dojdziemy już na koniec tego procesu, to w końcu pojawi się akceptacja tego, co się stało. Jednak, kiedy po jakimś czasie nadal tylko siedzimy i płaczemy, nie możemy skupić się na pracy, normalnie funkcjonować, to warto zasięgnąć opinii specjalisty. Każdy w swojej głowie jest w stanie określić, jak sobie radzi. Na początku jest najgorzej i to jest jasne, jednak nasza psychika i ciało jest bardzo mądre, bo daje nam sygnały, wystarczy ich tylko posłuchać. Jeśli coś w nas mówi "już nie daję rady", to nie zgrywajmy chojraka, że sobie poradzimy. Spróbujmy wsłuchać się w siebie i jeśli czujemy tę bezradność po rozstaniu, to warto pójść na tzw. interwencję kryzysową. To nie jest długo trwająca terapia, tylko pomoc psychologiczna nastawiona na konkretny problem w danym momencie. To pomoże nam przeżyć to traumatyczne wydarzenie. Ale jeśli już od rozstania minęło trochę czasu, a my nie dajemy sobie z nim rady nadal, czujemy, że coś tam jeszcze w nas tkwi, to warto rozważyć regularną psychoterapię, na której różne problemy będziemy omawiać ze specjalistą. Jeśli po zdradzie nadal chcemy budować związek, to również warto pójść wspólnie na terapię par. Musimy rozmawiać, otwarcie mówić o swoich potrzebach, oczekiwaniach, zdaniach. Konfrontować się na bieżąco. Związek to też pewien proces, który ma swoją dynamikę, to żywy organizm – w nim cały czas coś się dzieje. Zawsze będą pojawiać się górki i dołki, ale tak długo, jak jest obustronna chęć rozmowy i chęć rozwiązywania czegoś wspólnie, tak długo jest szansa, że wszystko się rozwiąże, pomyślnie i uda się pokonać zaistniałe problemy. Przeczytaj inne artykuły z cyklu #wzwiązku: #wzwiązku. Miłość pochłania bez reszty, więc jak wpływa na nasze zdrowie? #wzwiązku. Socjolożka o presji na związki: Dzisiaj w miłości jest nam trudniej niż naszym rodzicom i dziadkom #wzwiązku. Powrót po rozstaniu. Co warto przemyśleć, jeśli rozważamy powrót do byłego partnera?
Cała prawda o trollach”, w której znajdą osiem stron z kadrami z filmu. Fabuła w książce jest bardziej rozwinięta, a duże litery sprawdzą się doskonale dla dzieci szlifujących czytanie. Trzecioosobowy narrator lawiruję między bohaterami i serwuje czytelnikowi najzabawniejsze i najbardziej ekscytujące momenty.
Autor RE: Cała Prawda o NK bakamama Użytkownik Postów: 6 NowyPomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 08-07-2008 10:02 To wła¶nie dzięki NK moje małżenstwo rozpadło się na kawalki. Moj m±z na NK odnalazł miło¶ć sprzed lat i po kolku mailach zakochal się w niej na nowo... To miał być portal dla odnowienia przyjazni z przed lat, dla mnie stał się "zabójczym" portalem Autor W¶cibski Go¶ć Nadistota Postów: Bardzo dużo Data rejestracji: Od zawsze Dodane dnia 26-07-2022 13:52 Reklama Góra Autor RE: Cała Prawda o NK rise Użytkownik Postów: 351 PrzyjacielMiejscowo¶ć: Jelenia Góra Pomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 08-07-2008 10:08 wiesz bakamama, z NK to jest tak, że wszystko jednak zależy od ludzi, którzy z niej korzystaj±. Równie dobrze mógł spotkać j± w poci±gu, autobusie, tramwaju, na plaży podczas wakacji... jednym słowem mówi±c gdziekolwiek. Ale czy wtedy winiłaby¶ PKP za to, że Twój partner spotkał tam star± miło¶ć ? Wiesz, prawda jest taka, że w menu NK jest napisane "znajomi" i ja tak te osoby traktuję. Je¶li kto¶ zamienia "znajomi" na "kochanki" to tak, wtedy to się staje Till Death Autor RE: Cała Prawda o NK abi Użytkownik Postów: 78 Stały bywalec Miejscowo¶ć: SZ-cin Pomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 08-07-2008 11:30 Rise against, masz rację, że wszystko zalezy od ludzi. Jezlei ktos ma wrodzon± sklonno¶ć do zdrady, to w sprzyjajacej sytuacji ona się uaktywni. Wierze w to, ze ludzie maja gdzie¶ tam w ¶rodku zakodowana ta sklonno¶ć lub nie. To tak jak w tym powiedzeniu" okzaja czyni złodziejm". Jedni wykorzystaj± mozliwo¶ć, inni za nic w swiecie i tyle. Ja wiem, że nie zdradzilabym za nic w swiecie bo tak jestem skonstruowana i tyle. Gdyby nawet lezał obok najprzystojniejszy facet pod słońcem, nie skusiłabym się. ( Przerobione!). Tzn. przed zdrad± męża tak było, bo teraz nie wiem. Jezlei zgrzeszyłabym w tej chwili to wbrew sobie, zupełnie z innych pobudek. Nieraz nawet osoby nie zdaja sobie sprawy, ze mog± zdradzić dopiero własnie wła¶ciwa sytuacja odsłania ta słabo¶ć. (np. NK) Dlatego własnie dla takich ludzi ważne powinny być zasady bo moralno¶ć powinna była wówczas ich obronić a jak i ta jest słaba to wiadomo co dalej. A pożniej sie przypisuje zwi±zek przyczynowo- skutkowy. Ze nieszczesliwy, że zona nie rozumiała, nie dawała tego, owego, ze brakowało, etc. A przyczyna tkwi w tym, ktory zdradził i tyle. Czasami sam nie rozumie dlaczego i doszukuje sie motywów."Przebaczenie jest najtrudniejsz± miło¶ci±." Autor RE: Cała Prawda o NK bakamama Użytkownik Postów: 6 NowyPomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 08-07-2008 11:38 Wiem, wiem ,że mógł j± spotkać wszędzie...I ze to tylko jego wina, tylko widzisz on był z ni± kilkana¶cie lat temu, jako¶ dziwnie wierzę ( choć może i tutaj jestem naiwna), ze on na prawdę nie szukał kontaktu z ni±, że gdyby nie cholerny portal NK, nigdy by jej nie spotkał ( mieszka bardzo daleko). Nie winię NK, ale może moja historia bedzie przestrog± dla ludzi którzy sa słabi, którzy łatwo ulegaja emocj±. Moze zastanowi± się chwilę nim zaczn± odnawiać kontak z kolejna szkolna miłosci±. Autor RE: Cała Prawda o NK Muminka38 Użytkownik Postów: 95 Stały bywalec Pomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 08-07-2008 12:33 przez NK moja koleżanka straciła rodziców, ojciec spotkał sie ze swoj± pierwsz± szkoln± miło¶ci± i oszaleli na swoim punkcie, natychmiast rozwód przeprowadzał. Okazało sie ze dawna miło¶c jest samotna rozwódka. M±z mojej innej koleżanki kiedy poszedł na spotkanie tez spotkał pierwsz± miło¶ć, wrócił do domu i pierwsze słowa ze musi zastanowic sie nad swoim życiem. Jak jest teraz nie wiem.. Autor RE: Cała Prawda o NK namad Użytkownik Postów: 14 MałomównyPomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 08-07-2008 13:37 Co jest z ta NK, mój maz tez zdradził, odnlazla go dawna dziewczyna, doszło do spotkań w realu, zauroczył sie, tak teraz mowi, nie wie co go opętało, a naprawde bylismy dobrana par±. namad Autor RE: Cała Prawda o NK Niesiunia Użytkownik Postów: 708 ExpertMiejscowo¶ć: Lublin Pomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 08-07-2008 15:41 No wła¶nie, co prawda mój m±ż nie zdradził mnie przez NK, ale przez NK rozpadło sie małżeństwo moich znajomych! I wiecie co, m±ż zdradził żonę z jak±¶ tam star± miło¶ci± ¶wiadomie, ale wcale nie chciał się z żona rozstawać, ale ona powiedziała że to koniec. Ta to dopiero ma mocny charakter! Nie tak jak my że tęsknimy za tymi mężami. Mój dzisiaj wycofał pozew z s±du metropolitarnego! Ta lafirynda się od niego wyprowadza! Twierdzi że nabałaganił w swoim zyciu i chce to naprawić. Ciekawe co będzie dalej...?Życie jest dobre! Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. Copyright © 2007-2021 39322 Unikalnych wizyt Powered by PHP-Fusion© 2003-2017 Portal zgadza się na powielanie tre¶ci w innych serwisach, pod warunkiem umieszczenia pod każdym skopiowanym tekstem następuj±cej informacji wraz z linkiem : Tekst pochodzi z portalu
Cytaty o zdradzie #13. Trzeba nam roztac się moja córko, rzekła podając jej rękę – niebezpieczeństwo w jakim cię zostawiam, sprawia, iż tym ciężej jest mi porzucić cię w chwili, gdy mnie potrzebujesz. Żywisz skłonność do pana de Namoursd; nie żądam, abyś mi się przyznawała do tego: nie jestem już zdolna korzystać z
Autor Cała Prawda o NK Deleted_User User deleted! Postów: 0 NowyMiejscowo¶ć: nowhere Pomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 05-07-2008 14:41 SUPER !!!! Facet niesamowity,włozył wiele trudu by zrobić sondaż i pięknie podsumował.. Zapraszam do poczytania.. Brawa dla go¶cia!!! user has been deleted! Autor W¶cibski Go¶ć Nadistota Postów: Bardzo dużo Data rejestracji: Od zawsze Dodane dnia 26-07-2022 13:52 Reklama Góra Autor RE: Cała Prawda o NK bob-bob Użytkownik Postów: 997 ExpertMiejscowo¶ć: Gdynia Pomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 05-07-2008 18:36 Ilonko, dzięki za link. No ciekawe, wygl±da na to, że ostatecznie zatarły się różnice między mężczyznami a kobietami. Płakać czy się cieszyć? Autor RE: Cała Prawda o NK Deleted_User User deleted! Postów: 0 NowyMiejscowo¶ć: nowhere Pomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 05-07-2008 19:06 Ja sie popłakałam własnei w dosłownym słowa znaczeniuThis user has been deleted! Autor RE: Cała Prawda o NK ewik Użytkownik Postów: 28 MałomównyMiejscowo¶ć: mazowieckie Pomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 05-07-2008 20:42 Brawo projekt super,ale nie ma się co dziwić,że my zdradzeni musimy przeżywać niewierno¶ć partnera ,skoro jest tyle chętnych do w dzisiejszych czasach już nie wiedz± co znaczy milo¶c i wierno¶ bardzo boli,czy to s± istoty my¶l±ce,czy maszynki do sexu? Autor RE: Cała Prawda o NK bob-bob Użytkownik Postów: 997 ExpertMiejscowo¶ć: Gdynia Pomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 05-07-2008 23:13 Ewik, konkurencja działa ożywczo na jako¶ć, monopole się raczej nie sprawdzaj±. Zawsze dobrze jest mieć poczucie konkurencji, bo to przeciwdziała marazmowi zwi±zku. Być może to szokuj±co brzmi, ale je¶li przyjmiemy, że to się tyczy obojga partnerów, to może nie jest tak Ľle, że powoli zwi±zek przestaje wygl±dać, jakby kto¶ miał kogo¶ na własno¶ć bezwarunkowo i do końca życia. Bo zwykle po jakim¶ czasie przestaje się starać. Ja się dziwię czemu innemu, do tej pory byłem przekonany, że kobieta raczej potrzebuje zbudowania zwi±zku emocjonalnego do jakiej¶ zażyło¶ci intymnej. A tu się raczej okazuje, że kobieta zmienia się ostatnimi czasy bardzo szybko w kierunku zajęcia do tej pory czysto męskiej roli. Może to i dobrze, bo w efekcie może zwi±zki stan± się bardziej wyrównane. Autor RE: Cała Prawda o NK finka Użytkownik Postów: 898 ExpertPomógł: 1 Data rejestracji: Dodane dnia 05-07-2008 23:42 Bob...od wieków zawsze były takie kobiety, które nie potrzebowały zwi±zku emocjonalnego aby przej¶ć do tej zażyło¶ci więc proszę nie ciesz się tak niekontrolowane emocje zawsze robi± z człowieka idiotę więc nie trać okazji aby milczeć. Autor RE: Cała Prawda o NK bob-bob Użytkownik Postów: 997 ExpertMiejscowo¶ć: Gdynia Pomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 05-07-2008 23:51 Finko, ale nie masz wrażenia po NK, że jest jakby tego więcej? Że to (procent) jednak się zwiększa? Rozmawiali¶my w innym w±tku o nabywaniu przez kobietę modelu "księcia". A je¶li to (to zachowanie na NK) to jest efekt innego modelu? Bo wiesz, ja się zastanawiam, jak ja bym wychowywał córkę. I, to może szokować, ale chciałbym, żeby potrafiła szybko wchodzić i kończyć zwi±zki. I jasno komunikować się z drug± stron±. Je¶li teraz sporo facetów w znacznie większym stopniu uczestniczy w wychowywaniu swoich dzieci, to może to jest efekt. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. Copyright © 2007-2021 39322 Unikalnych wizyt Powered by PHP-Fusion© 2003-2017 Portal zgadza się na powielanie tre¶ci w innych serwisach, pod warunkiem umieszczenia pod każdym skopiowanym tekstem następuj±cej informacji wraz z linkiem : Tekst pochodzi z portalu
Jak Korsyka ukształtowała cesarza Francuzów. Starożytny Rzym na wyciągnięcie ręki. Ciekawy projekt archeologów. Konie, "emki" i czekolada. Legendarna pomoc UNRRA dla Europy. Pierwsza krucjata. Niesłuszna zła legenda wyprawy krzyżowej. Kordecki, Kmicic i wysadzona armata. Oblężenie Jasnej Góry - prawda i legenda.
Jeśli myślisz, że jesteś królową krępujących sytuacji, spokojnie możesz odetchnąć z ulgą. Kasia, która więcej nie chce o sobie mówić, podzieliła się w sieci ostatnio wpisem, który rozbawił internautów. Jej nie było aż tak do śmiechu… Zaufanie to podstawa w związku Kasia teoretycznie o tym wie, ale gdy mąż ostatnimi czasy zaczął pisać dużo pisać SMS-ów i częściej wychodzić wieczorami z domu, mocno ją to zaniepokoiło. Są wprawdzie 10 lat po ślubie, ale nie odczuła, aby w ich życie wdarła się rutyna. W sypialni było gorąco i namiętnie, dlatego gdy przeczytała te wiadomości, serce jej stanęło. Okej, wiem, że nie powinnam była tego robić. Ale gdy widziałam, że ewidentnie z kimś pisał i wychodził wieczorami w koszuli, coś we mnie pękło. Wrócił akurat z warsztatu, nieco się ubrudził i szybko pobiegł do łazienki, zostawiając rzeczy w sypialni. No chyba nie muszę dodawać, że zakradłam się tam i miałam nadzieję, że zostawił telefon w kieszeni. BINGO! Przez chwilę biłam się z myślami, ale po sekundzie sięgnęłam po smartfona. Od razu rzuciły mi się w oczy SMS-y do niejakiej PANI X… Zawartość była jeszcze gorsza od nazwy tej 'damy'. Wpadłam w szał. Po tylu latach małżeństwa zrobił mi coś takiego?! Za dwa tygodnie mieliśmy mieć dziesiątą rocznicę, a on mnie zdradza z jakąś panią X? Wiecie co zrobiłam? Wzięłam ten telefon, wparowałam do łazienki i wykrzyczałam mężowi, że to koniec i że jest skończonym dupkiem, który nic nie jest wart. Jestem przekonana, że słyszeli mnie wszyscy sąsiedzi. A co robił Wojtek? Patrzył się na mnie w ciszy. KOMPLETNEJ CISZY. Gdy skończyłam, usiadłam na toalecie i z bezradności zaczęłam płakać. On wyszedł z wanny, zabrał z mojej ręki telefon, zadzwonił pod numer PANI X, włączył głośnik i kazał mi słuchać… PANI X: No hej Wojtas, o której będziesz? Żony nie ma, że dzwonisz? WOJTEK: Gosia, dziś będę po 21, bo mi coś wypadło. PANI X: Świetnie, akurat położę dzieci spać, zjem kolację z mężem i możemy ćwiczyć. Dalej chcesz zagrać Kasi piosenkę Whitney Houston? Dobrze Ci szło, ale to nie jest takie proste. WOJTEK: Wiesz co? Pogadamy o tym, jak przyjdę, ok? PANI X: Nie ma problemu. Jesteś naprawdę super mężem. Taki prezent na rocznicę. Ciekawe, co mój Adam wymyśli. WOJTEK: Na pewno się postara. Do później. Zdębiałam. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię i nigdy z niej nie wyjść. Potraktowałam człowieka, którego kocham, jak oszusta i kłamcę, który zdradza mnie na boku. Jak mogłam?! Wojtek wyszedł z domu. Nie odbierał telefonów. Wrócił po tygodniu. Wiem, że spał u brata. Przyjechał porozmawiać. Było mu cholernie przykro, co zresztą jest zrozumiałe… Przepraszałam go i naprawdę wstydziłam się tgo, że go oskarżyłam. Dał mi szansę, bo jak to ujął, dzień bez takiej wariatki, jest dniem straconym. Gosia myliła się co do zdolności mojego męża. Wykonanie 'Run to you' Whitney Houston niestety nie było tak dobre, ale to i tak był najpiękniejszy prezent, jaki dostałam.
HUFIYFa. uum357l8se.pages.dev/306uum357l8se.pages.dev/124uum357l8se.pages.dev/62uum357l8se.pages.dev/82uum357l8se.pages.dev/94uum357l8se.pages.dev/235uum357l8se.pages.dev/290uum357l8se.pages.dev/234uum357l8se.pages.dev/173
cała prawda o zdradzie